środa, 21 grudnia 2016

"Stała pod śniegiem panna zielona..."

Coraz bliżej Święta... coraz bliżej Święta...
Dziś razem z Mamą, Babcią i Dziadkiem ubieraliśmy choinkę. Taką piękną zieloną i pachnącą. Bardzo mi się podoba, tylko Mama mówi, że nie mogę tak mocno chwytać za gałązki ;)

Zamiatam ;)

poniedziałek, 19 grudnia 2016

4 latka

A wiecie coo? Dziś jest moje święto. Mam 4 latka. Czyli jestem całkiem dużą dziewczynką. Mama mówi, że czas tak szybko leci i że pamięta jeszcze moje narodziny (chociaż podobno zawsze będzie pamiętać).
Wczoraj (troszkę wcześniej) byli u mnie goście. Był "to" (czyt.tort) i wszyscy śpiewali sto lat i były prezenty. Dziś też dostałam prezenty. Bardzo dziękuję. I za wszystkie życzenia też. I wysyłam duuużo buziaków.

4 latka, 4 świeczki ;)

piątek, 16 grudnia 2016

Grudniowe przygotowania i małe przeszkody.

Lubimy grudzień. Te wszystkie przygotowania do Świąt. Mama opowiada o tym co się będzie działo. A ja jestem już dużą dziewczynką i coraz więcej rozumiem.
Żeby nie było tak idealnie to powiem Wam, że znowu od wczoraj siedzę w domu. W środę było jeszcze ok. Wczoraj jakiś katar (sama woda), a dziś to już masakra.
Rano byłam z Mamą u Pani Doktor, niby jeszcze nie zeszło, ale katar i kaszel jest porządny.
I tak zamiast w poniedziałek zanieść ciasteczka urodzinowe do przedszkola, pójdę do Pani Doktor (a te ciasteczka zaniosę, tylko może troszkę w późniejszym terminie).

"Dziś w stajence..." ;)

czwartek, 8 grudnia 2016

Wszyscy mają pierniczki. Mam i ja.

Tak się dziś Mamusi przypomniało, że mało czasu zostało, a my jeszcze nie mamy pierniczków.
Żeby w Święta nie jeść "płyt chodnikowych" (takich twardych pierniczków), zabrałyśmy się za to właśnie dziś.
Wszyscy mają pierniczki, mam i ja. Tzn. na razie zrobiłyśmy pierwszą część pierniczków. A za kilka dni będziemy je jeszcze ozdabiać.
Na koniec Mama dała mi jednego na skosztowanie, ale ja za bardzo pierniczków nie lubię, więc oddałam Mamusi.

Wycinamy pierniczki

wtorek, 6 grudnia 2016

Ho ho ho!

Ho ho ho! Byliście grzeczni? Był u Was Mikołaj? U mnie był, nawet 2 razy!
Wczoraj powiesiłam z Mamą skarpetę, bo Mama powiedziała, że przyjdzie w nocy Mikołaj. Długo nie umiałam zasnąć, bo myślałam tylko o tym Mikołaju, o saniach i reniferach, no i o dzwoneczkach. A z samego rana, jak tylko otworzyłam oczka, a było jeszcze ciemno, pokazałam paluszkiem w stronę skarpety. I wiecie, że tam był prezencik. Maaagia.
Mama mówi, że potem ciężko było wyjść do przedszkola, no bo wiecie te prezenty..

Wiecie, że ja ostatnio nie jestem dobrą modelką. Mama znalazła sposób na Mikołajkę ;)

sobota, 12 listopada 2016

Dziękujemy!

Wy wiecie...! <3 Jeszcze raz bardzo bardzo Kochani dziękujemy za każdy 1%.
Bardzo pomaga nam to w opłaceniu terapii i turnusów rehabilitacyjnych dla Sarusi. Ważna jest systematyczność i bardzo cieszymy się, że Sara może kontynuować zajęcia.
Sara korzysta prywatnie (dzięki 1% i darowiznom) z 3 różnych terapii, każda raz w tygodniu. Staramy się ok 2-3 razy w roku być na turnusie rehabilitacyjnym.
Najważniejsze jest to, że widzimy postępy, czasem większe, czasem maleńkie. Ale są! Sarusia goni rówieśników. Dążymy przecież do samodzielności.

piątek, 28 października 2016

List.

Dziś po południu Mama powiedziała, że będziemy pisać list do Świętego Mikołaja. Sama narysowałam wszystko co chciałabym dostać. Mama pomogła mi się podpisać i na koniec położyłam list na parapecie. Zobaczymy czy rano będzie jeszcze tam leżał.

niedziela, 23 października 2016

Październikowa niedziela

Jakaś taka ta jesień do tej pory była ponura. A ja tak bardzo chciałam nazbierać kasztanów. Udało się. U nas dziś przepiękna październikowa niedziela. Razem z moim kuzynem Antosiem, babcią Jolą i Mamusią poszłam na spacerek. Udało się pozbierać troszkę kasztanów, nie dużo, ale są. Mama mówi, że coś będziemy z nich robić w najbliższym czasie ;)

Złap mnie Antosiu

środa, 12 października 2016

Codzienność

Kilka dni temu wróciłyśmy z Mamą z turnusu rehabilitacyjnego (wpis turnusowy już mogliście poczytać). Po przerwie, zmianie otoczenia itd. zawsze jest ciężko wrócić do codzienności i mi i Mamusi.

Zmęczenie po całym dniu.

sobota, 8 października 2016

Po raz czwarty. Turnus w "Michałkowie"

Kolejny (już czwarty) turnus za nami. Jak zwykle byliśmy w "Michałkowie" w Bystrej (k.Bielska-Białej). To już takie nasze miejsce i mamy nadzieję, że tak zostanie :) Bo wiecie ja czuję się tam już jak u siebie. Jak przyjechałam, to wiedziałam gdzie pokoje, gdzie sale terapeutyczne, gdzie jedzonko i gdzie zabawa. Pamiętałam też moje Ciocie i Wujka. A to przecież ważne, bo już jestem przyzwyczajona i wtedy lepiej pracuję.

"Michałkowo"

wtorek, 20 września 2016

Paczka niespodzianka.

Pewnie czytaliście już na moim fb, że jakaś infekcja się przyplątała. Jest katarek i troszkę kaszel (bo katar spływa), a przy "zespołowym małym nosku" to ciężko jest z takim katarem.
Do przedszkola nie chodzę, na terapie już też nie. Robimy wolne w tym tygodniu, żebym nabrała sił. To tak w skrócie.
Siedzę sobie w domku z Mamusią i np. dziś byłam na chwilę przewietrzyć te zarazki i poszłyśmy z Mamą załatwić bardzo ważną sprawę.

piątek, 9 września 2016

Wycieczka przedszkolna.

Bardzo lubię swoje przedszkole. Przeważnie wchodzę tam z zamkniętymi oczami (myślę, że wtedy mnie nie widać) i nie będę musiała iść do sali. Tak troszkę się zgrywam, bo oprócz tego, że oczka zamknięte to przeważnie jest jeszcze uśmiech. Coraz lepiej bawię się z dziećmi. Mam koleżanki i kolegów. No i moje supcio Panie. O codzienności w przedszkolu dziś nie będzie. Dziś będzie o wycieczceeee.

Dom do góry nogami. / Pozwiedzałyśmy, ale chyba obie mamy coś z błędnikiem, bo wrażenia grawitacyjne sprawiły, że chciałyśmy szybciutko wyjść. 

sobota, 3 września 2016

Wrzesień

No i mamy wrzesień. W sumie wiem tylko tyle, że to znaczy koniec wakacji. Chociaż moje wakacje (takie całkowite wolne o wszystkiego) trwały tylko 2 tygodnie ;)

Dziś były pierwsze powakacyjne zajęcia na basenie. Bo wiadomo, soboty są basenowe. Terapie terapiami, wszystkie są ważne, ale najważniejsze jest coś co sprawia nam przyjemność i dodatkowo przynosi same korzyści. Tak mówi Mamusia. Więc wiadomo, że soboty są basenowe i naszych zajęć na basenie nie przebije nic.
No i dziś właśnie były te pierwsze zajęcia po prawie 3-miesięcznej przerwie. I wiecie co... ja naprawdę lubię te zajęcia, ale dziś po takiej długiej przerwie jakoś nie umiałam się przystosować. Nie chciałam wykonać żadnych poleceń. Mama mówi, że troszkę jakby mnie z dżungli wypuścili. Taki dziki uparciuszek. Ja jak nie ja, na tym basenie. Miałam bardzo długą przerwę, za długą. Ale teraz będzie już dobrze i postaram się ładnie współpracować. Bo przecież uwielbiam te zajęcia.

Próbujemy wykonać jakieś polecenie ;) 

wtorek, 30 sierpnia 2016

Supcio news dnia + małe malowanie + puzzle

Mama znalazła jakąś (nie)potrzebną tekturkę (chyba jeszcze z czasów studiowania, jak makiety musiała robić) i wyciągnęła mi farbki do malowania palcami. No i tak sobie razem malowałyśmy piękny obraz. Wymyśliłam, że obraz to nie wszystko i znam lepszą zabawę. Oprócz rączek i nóżek pomalowałam jeszcze nosek. Mama na początku się śmiała, ale jak zaczęłam roznosić farbę po całym pokoju to wzięła mnie od razu do wanny. Było wielkie kąpanie. Nie wszystko zeszło, więc to co mam jeszcze na nosie to nie siniaki tylko niezmyta farba ;)

Jakaś glutowata ta farba ;)

sobota, 27 sierpnia 2016

Piknik Rodzinny z CETiR

Gorące sobotnie popołudnie i wspaniała zabawa. Byliśmy dziś na Pikniku Rodzinnym organizowanym przez CETiR (Centrum Edukacji Terapii i Rozwoju). Jakiś czas temu (ok rok temu) pisałyśmy już o tym, bo na takiej imprezie byłyśmy drugi raz. A tak w między czasie mój kuzynek Antoś poszedł tam do przedszkola. No i jakbyście byli z okolic Goczałkowic Zdroju i szukalibyście jakiegoś super przedszkola dla Waszych Dzieciaczków (szczególnie tych z orzeczeniem, ale nie tylko) to my gorąco polecamy ;)
A wracając do dzisiejszego pikniku to lepiej zobaczcie na zdjęciach, bo atrakcji było bardzo dużo.. (na zdjęciach nie mamy wszystkiego).

Szykujemy się do zdjęć ;)

sobota, 20 sierpnia 2016

Jeszcze wakacyjnie.

U nas rodzinna, działkowa sobota :)

Taaaaka radość :)

środa, 17 sierpnia 2016

Zwierzenia Mamy: Ostatnia dzidziusiowa sprawa.

Moja Dziewczynka wszystkiego szybko się uczy. Do tej pory wszystko gładko poszło (odstawienie mleka, pozbycie się łóżeczka itp.). Została nam tylko jedna dzidziusiowa sprawa... Pampersy. 
Jest lato, Sara już duża. Może troszkę później się rozwija, ale to już najwyższy czas, żeby całkowicie pozbyć się pampersów.
Sara kiedy była mniejsza, ładnie siadała na nocniku i robiła co trzeba. Potem był bunt i cofnięcie się.
Postanowiłam sobie, że jak tylko w wakacje będzie miała przerwę w przedszkolu, bierzemy się za to ostro (na razie tylko w dzień).

wtorek, 16 sierpnia 2016

Poniedziałkowy wtorek.

Dzisiaj wtorek. Taki zwyczajny. Chociaż Mama to myślała, że poniedziałek i poszłyśmy na pocztę w poniedziałkowych godzinach otwarcia. No i wiadomo, zamknięte było.
No, to troszkę o tym zwykłym wtorku. Do przedszkola jeszcze nie chodzę, więc rehabilitację w Ośrodku miałam na 9:30 (swoją drogą to chyba najlepsze godziny jak dla mnie). Z ciocią Asią pięknie ćwiczyłam, chociaż wiadomo, troszkę muszę postawić na swoim.. czasami.
Zdjęć niestety z rehabilitacji żadnych nie mamy, bo przecież chodzę sama, a Mama czeka na korytarzu.
Rano w drodze do Ośrodka i do domku, to już pierwszy podwójny spacer, po drodze jakieś zakupy z Mamusią.
A potem obiad. Ja to w sumie miałam mięsko, ale jak usłyszałam, że Mama będzie robić naleśniki... To pierwsza byłam w kuchni. Mama mówi, że wiadomo po kim te naleśniki mi tak smakują. Zjadłam 2 ;) Mniam.

Naleśniki

sobota, 13 sierpnia 2016

Zespołowo: Sarusia i Sabinka

Takie popołudnia jak wczorajsze to się nam podobają. Mama zabrała mnie na spacerek... ledwo wyszłam z domu to mi się przysnęło i nie od początku wiedziałam, że na spacerek nie poszłyśmy same. Spotkałyśmy się z moją zespołową koleżanką Sabinką, jej braciszkiem Wiktorem i ciocią Renatą. Razem poszłyśmy na Paprocany (tzn. ja się dopiero tam obudziłam). Spędziłyśmy supcio popołudnie, bo wiadomo, wszystko zależy od towarzystwa ;)
Bardzo Wam dziękujemy i czekamy na kolejne spotkanie :**

Sarusia i Sabinka 

czwartek, 11 sierpnia 2016

Nasza osobista plaża z palemką ;)

Dziwne to lato. Dziwna pogoda. Mama mówi, że przyzwyczailiśmy się do upałów, a w tym roku pogoda jakaś zmienna. Jakoś za bardzo deszczowo, a jak gorąco to burzowo. A my lubimy jak jest dużo słoneczka i tak raczej cieplej, albo nawet więcej niż cieplej ;)
No, ale jak deszcz na dworze mocno pada i nie można iść na spacer to Mama wymyśla mi różne zabawy.

Co tym razem będziemy robić? :)

niedziela, 31 lipca 2016

Lato lato lato czeka...

Udało się udało! Wyjechaliśmy odpocząć. W prawdzie nie daleko, bo tylko w "nasze góry" (czyt. Beskid Śląski), ale było supcio. Przed wyjazdem troszkę Mamę stresowałam, no bo ta nieszczęsna angina i w sumie na naszych wakacjach dalej brałam antybiotyk, więc nie było basenu i długiego przesiadywania na słońcu.

Koleżanka Owieczka i nasz domek.

poniedziałek, 11 lipca 2016

Zwierzenia Mamy: Odpoczynek

Jest tak, że po całym roku (szkolnym) jedyne o czym się myśli to odpoczynek.
Mając dziecko, szczególnie dziecko, które potrzebuje troszkę więcej pomocy, człowiek z pewnością odczuwa zmęczenie. Jest to nie tylko zmęczenie fizyczne, ale przede wszystkim męczy się nasza głowa.

zdj. archiwum mamy ;)

poniedziałek, 4 lipca 2016

Już lipiec :)

Jest lato. Jest radość!
Działkowo z kiedyś tam, bo dawno nie było wpisu ;)

Z Mamusią <3

wtorek, 28 czerwca 2016

Zwierzenia Mamy: Walka z wiatrakami

Z całym tym zespołem Downa od dawna (w sumie praktycznie od początku) się oswoiłam. Wielkiego płaczu, tragedii nie było. Na początku szok i walka o życie Sary. I w sumie ważniejszy był fakt, że mam cudowną córeczkę. Moją córeczkę.
To, że trzeba włożyć więcej wysiłku, że Sara rozwija się troszkę wolniej. Te wszystkie rehabilitacje, terapie, wizyty u specjalistów. Pomimo, że czasem przychodzi zmęczenie, wszystko jest do przejścia.

niedziela, 19 czerwca 2016

Mam 3 latka, 3 i pół. Sobotni festyn.

"Mam 3 latka, 3 i pół, głową sięgam ponad stół". Dokładnie dziś mam 3 i pół roczku. Wiecie co to znaczy? Dla Was to znaczy, że za pół roku będziecie ubierać choinkę, albo piec pierniczki ;) A dla mnie, że jestem już dużą dziewczynką. Na tyle dużą, że wróciłam wczoraj do domku ok. 22:30 i jeszcze nie spałam!

"Skaczę" na dmuchańcach.

niedziela, 12 czerwca 2016

Równolandia po raz trzeci :)

Kilka dni temu, jak co roku (już trzeci raz) byłam razem z Mamą na festynie w "naszym" Ośrodku. Takiego wydarzenia oczywiście nie mogłyśmy opuścić, pomimo, że z noska dalej leci katar.
W tym roku tematem było: "Równolandia na wyspach pośród mórz i oceanów". 

Ooo, aleee niespodzianka.. Gdzie to mnie Mamusia przywiozła ;)

piątek, 10 czerwca 2016

"Kolorowe kredki w pudełeczku noszę"

Lubię rysować/kolorować. Ostatnio coraz bardziej. Do niedawna bardzo szybko się wszystkim nudziłam. Brałam kredkę, zrobiłam dwie kreski i koniec. Mama mówi, że teraz potrafię nawet 10min rysować (jak mi się akurat zachce). Częściej potrafię się na czymś skupić i czymś zainteresować.
No i uwielbiam naklejki. Jak dostanę kolorowankę z naklejkami to ponaklejam wszystkie od razu i potem dopiero zabieram się za resztę.

Rysuję. 

środa, 8 czerwca 2016

Szpinakowy naleśnik, sen w talerzu i spacer po piachu, czyli dzisiaj :)

Dzisiaj. Po pierwsze wolne od przedszkola i terapii. Po drugie wizyta u mojej Pani Doktor. Co powiedziała Pani Doktor to już pewnie wiecie, bo Mama pisała na fb.
Wiecie też pewnie, że zasnęłam przy obiedzie. Ale nie wiecie, że zanim dostałam swój obiadek, Mama dała mi na skosztowanie swoje jedzonko. Dziś zrobiła szpinakowego naleśnika z pomidorem i fetą. Hmm.. dziwne to takie, zielone. Nie skosztowałam. Mama zjadła.

Hmm ciekawe co to...?

wtorek, 7 czerwca 2016

Jedzonko - zmiany

Odnośnie mojego żywienia, posiłków itd. można by mówić dużo, albo raczej nic. O tym, że jestem niejadkiem, było już wiele razy. O tym, że mam nadwrażliwość dotykową, która po części też przeszkadza w jedzeniu niektórych pokarmów, też już było.
Dziś troszkę o tym co się zmieniło. Może nie zmieniło się dużo... albo nie.. zmieniło się dużo. U mnie każda jedna rzecz to jest przecież dużo.

Arbuzowe gwiazdeczki i nektarynkowe księżyce

piątek, 3 czerwca 2016

Zwierzenia Mamy: Małe wielkie zmiany.

Jakiś czas temu, chyba w połowie maja pisałam na fb o małych wielkich zmianach dla mojej dziewczynki. Zmiany były, w prawdzie nie wszystko jeszcze skończone, ale to już chyba pora na ten obiecany wpis.

Kącik Przedszkolaczki

czwartek, 2 czerwca 2016

Dzień Dziecka

Wczorajszy Dzień Dziecka spędziłam rano w przedszkolu, a po południu z moim kuzynem Antosiem :) To tak w skrócie.
Wszystkim bardzo dziękuję za życzenia <3
A dzisiaj jeszcze na to świętowanie to byliśmy na pierwszej przedszkolnej wycieczce.
Rano była zbiórka przed przedszkolem i wszyscy pojechaliśmy autokarem, razem z Paniami i Rodzicami do Sali Zabaw w Katowicach :) Czyli całkiem niedaleko.
Bawiliśmy się supcio! Bardzo dziękujemy za wspaniałą wycieczkę. Oby takich więcej ;)

Za kratkami

niedziela, 22 maja 2016

Wycieczkoniespodzianka :)

Niedziela i niedzielna niespodzianka. Wycieczkoniespodzianka. Ciocia Sylwia, wujek Mateusz i Antoś zabrali dziś mnie i Mamę na wycieczkę do Chorzowa do zoo ;) Było supcio!
W zoo byłam pierwszy raz pomimo, że piosenkę "idziemy do zoo" znam już od dawna i wiem, że w zoo są zwierzątka, ale jakoś nie miałam nigdy okazji pojechać. A mamy przecież bliziutko.
Pogoda wspaniała, wycieczka jeszcze lepsza :) Bardzo dziękujemy :*

Hej Małpeczko tu jestem :)

sobota, 21 maja 2016

Zwyczajny majowy tydzień.

No to ten.. zaległości mamy, że hoho.. Co nie co zawsze jest na fb, ale nie zawsze wszystko.
To lecimy ostatni tydzień:

Poniedziałek:
Rano byłam z Mamą u Pani Doktor. Kaszlę cały czas tak samo i po raz kolejny po osłuchaniu Pani Doktor mówi, że jestem zdrowa, że to musi być alergiczne. No ale wiadomo, Mama chorobowo przewrażliwiona, bo przecież zawsze katar i kaszel kończył się zapaleniem oskrzeli. A tu niespodzianka i jednak jestem zdrowa. Supcio. Przy okazji Mama wzięła zaświadczenie, żebym mogła jeździć na koniku.
Miałam wolne od przedszkola.

Pomagałam Mamie wyrzucać niektóre stare prace Mamy, jeszcze z czasów liceum i studiów. 

środa, 11 maja 2016

Aleeee środa.

W końcu zdrowa. Hmm tzn. nie do końca zdrowa, bo katar jest i dusi kaszelek i oczy łzawią i ropieją. I to chyba alergia. Rano nie potrafiłam otworzyć oczek, bo oczka takie zaropiałe, że Mama musiała mi przemyć. Musimy szybciutko znaleźć lekarza (alergolog) z szybkimi terminami.

A tak po za tym..
Rano w końcu pojechałam do przedszkola. Mama śpiewała mi całą drogę (chodzimy pieszo) piosenkę o Sarusi co poszła do przedszkola. W przedszkolu jak zawsze supcio. 
A Mama chce się pochwalić jakie piękne dostała zaproszenie do przedszkola na Dzień Mamy.

Takie zrobiłam zaproszenie dla Mamusi

piątek, 6 maja 2016

Zwierzenia Mamy: Zdrowe podejście.

Od zawsze robię wszystko, żeby zapewnić Sarusi jak najlepszy rozwój. Te wszystkie terapie, turnusy, ćwiczenia w domu itd. Ale od jakiegoś czasu wydaje mi się, że brakuje nam czasu na dzieciństwo.
Każdy nasz dzień jest zaplanowany. Rano przedszkole, potem szybko do domu, bo po południu już mamy jakieś terapie. Do tego dochodzą wizyty u specjalistów. Zawsze się gdzieś spieszymy.

niedziela, 24 kwietnia 2016

Trzeci turnus rehabilitacyjny

Wróciłam. 2 tygodnie byłam na moim trzecim turnusie rehabilitacyjnym w "Michałkowie" w Bystrej. Było intensywnie. Było supcio.
Taki turnus to dla mnie ciężka praca. Ale ta ciężka praca daje ogromne efekty. Czasem są to małe rzeczy, czasem większe, ale to wszystko zebrane razem to lepsze jutro... :)

Taka niespodzianka na koniec turnusu. P.S. I jeszcze była książeczka :)

niedziela, 17 kwietnia 2016

Zwierzenia Mamy: Potrzeba przytulania.

Taka sytuacja: Wracamy z przedszkola wózkiem. W pewnej chwili Sara odwraca się do mnie i wyciąga ręce. Zatrzymujemy się, podchodzę z przodu wózka i przytulam Ją. I tak chyba z 3 razy.
Inna sytuacja: Jemy obiad w domu. Sara odkłada widelczyk i znowu wyciąga ręce. Siedzę blisko, więc znowu przytulasek.
Nie wspominam już o tym, kiedy odbieram Sarę z przedszkola i z radości, zdąży mnie przytulić kilka razy zanim się do końca poubieramy. Albo o tym, że w ciągu dnia sama podchodzi i po prostu mnie tuli. Takich sytuacji jest dużo.

sobota, 26 marca 2016

Tygodniowy miszmasz ;)

Tak szybciutko szybciuteńko o ostatnich kilku dniach.

Wtorek:
Przedszkole. I wolne popołudnie.


Środa:
Rano rehabilitacja (wwr) ta w przedszkolu (tym drugim). "Troszkę" było protestów. Ojjj nawet więcej niż troszkę. Dawno mnie tam nie było i tak jakoś wcześnie wstałam.
Szybciutko do mojego przedszkola. Troszkę się spóźniłam, szybciutko umyłam rączki i poszłam do dzieci na śniadanko. Była muzykoterapia.
Po przedszkolu Dziadek zawiózł nas na integrację sensoryczną (tą prywatną). Potem do Prababci i Pradziadka (dobrze, że mamy po drodze taki przystanek).

Gdzie jest Sara?

poniedziałek, 21 marca 2016

Światowy Dzień Zespołu Downa

21.03. Światowy Dzień Zespołu Downa.
Hasło tegorocznych obchodów.. "Moi przyjaciele, moja społeczność".

poniedziałek, 14 marca 2016

Choroba i luźne ćwiczenia w domu.

Coś mi ta choroba nie chce przejść. Niby humorek mam lepszy, niby troszeńkę lepiej jem. Ale ten katar olbrzymi dalej siedzi i kaszel też. Dziś skorzystała Mama z tego, że mam lepszy humor. Słonko świeciło (przez okno), więc i mi i Mamie się bardziej chciało cokolwiek robić. To troszkę dziś poćwiczyłyśmy. Nie dużo. Tak na luzie.

Moje magiczne pudełko.

sobota, 12 marca 2016

Chorobowo dalej

Tyle było o przedszkolu, tyle miałam pisać o tym jak mi się tam podoba. I co? I dalej jestem chora. Do przedszkola pochodziłam 4 dni i tyle. Od tygodnia siedzę z Mamą w domku. I jeszcze posiedzimy. Wczoraj byłam znowu u Pana Doktora, skontrolować czy już jest lepiej. Niby jest lepiej, ale jeszcze całkiem zdrowa nie jestem. 

Czekam na wizytę u Pana Doktora

poniedziałek, 7 marca 2016

Zwierzenia Mamy: Plusy i minusy po 4 dniach

My dalej o tym samym. Naszym głównym tematem dalej jest przedszkole i wszystko co z nim związane. Tydzień temu Sara w przedszkolu była pierwszy raz. A ja już widzę tego plusy i minusy.

wtorek, 1 marca 2016

Jestem sobie przedszkolaczek :)

Najpierw małe podziękowanie ;) Supcio, że pytacie jak było pierwszy raz w przedszkolu :* Dziękujemy ;)

Rano wstałam wcześnie, bo wiadomo, zanim się pozbieramy...
Wsadziła mnie Mama do wózka, pozbierała wszystko co trzeba zabrać ze sobą i pojechałyśmy do przedszkola. Do przedszkola mamy jakieś 15min, więc całkiem niedaleko.
A w przedszkolu Pani pokazała mi moją szafeczkę i wieszaczek, a Mama przebrała buciki. Dostałam od Mamusi buziaka i Pani zabrała mnie do sali do dzieci, no a Mama poszła do domu.

sobota, 27 lutego 2016

sobota, 20 lutego 2016

Zwierzenia Mamy: Obawy (te poważne i mniej ważne) przed pójściem do przedszkola.

Został lekko ponad tydzień. U nas przedszkole to teraz główny temat, więc tu pewnie też pojawi się kilka wpisów z tym związanych.
Kto jest bardziej podekscytowany nie wiem, tzn. wiem, że ja, bo Sara chyba nie wie jeszcze o co chodzi.
Z jednej strony cieszę się, że Sara w końcu będzie miała większy kontakt z dziećmi, a ja choć troszkę czasu dla siebie (już oczywiście mam mnóstwo planów związanych z tym krótkim "moim" czasem).
Z drugiej strony boję się kilku rzeczy, jednych bardziej innych mniej.

czwartek, 11 lutego 2016

Przedszkole

Aleee mamy dla Was newsa. Wolicie na początku, czy przeciągać i na końcu wpisu opowiedzieć? Dobra to napiszę na początku.

Ostatnio wspominałyśmy, że szukamy przedszkola, że chce mnie Mama od września zapisać. Potem mówiłyśmy, że idziemy na rozmowę, żeby się coś więcej o jednym przedszkolu dowiedzieć. No i dziś poszłam razem z Mamą. Iiii... zaśpiewam Wam tak: "jestem sobie przedszkolaczek...", aleee uwaga(!) do przedszkola idę już od 1 marca! Czyli za jakieś niecałe 3 tygodnie. Mamusia konkret, podjęła taką tatusiową (męską, czyt.szybką) decyzję. W końcu moja Mama to takie 2w1.

niedziela, 7 lutego 2016

Aktualności

Chyba jeszcze nie wspominałam, że aktualnie troszkę jestem chora, tzn. w sumie byłam, bo jutro już idę do kontroli. Nie było źle, bo jakiś taki katar mi w środku siedział i trochę kaszelek, ale dostałam syropki i już mi w sumie przechodzi.
Tydzień miałyśmy całkiem wolny. W poniedziałek pojechałam tylko na rehabilitację do Ośrodka. Inne zajęcia do końca tygodnia Mama mi odwołała. Na szczęście nie straciłam dużo, bo ten tydzień i tak miał być w miarę wolny. Niestety nie byłam też na moich ulubionych zajęciach na basenie.

czwartek, 28 stycznia 2016

Mój pierwszy bal

Karnawał. Jak karnawał to zabawa. Jak zabawa no to wczoraj byłam na moim pierwszym balu przebierańców. A było tak, że 3 dni temu dostałyśmy zaproszenie na integracyjny bal przebierańców organizowany przez Stowarzyszenie na Rzecz Dzieci z Porażeniem Mózgowym.

Wróżki istnieją. Wczoraj jedną spotkałam.

sobota, 23 stycznia 2016

Nowy rok i znowu awans ;)

A Wy nie wiecie, co to nowego dziś było... Wcześniej byłyśmy na turnusie i nic Wam nie pisałam, że znowu awansowałam. No może nie tylko ja, ale cała nasza basenowa grupa awansowała. Jesteśmy już na tyle duzi, że mamy teraz zajęcia na dużym basenie. Ojacieee... tego się nie spodziewaliście, nie? ;) Myślę, że jeszcze troszkę, jeszcze jakiś awans i to ja będę zajęcia prowadzić :D

Będą skoki ;)

środa, 20 stycznia 2016

Zwierzenia Mamy: "Zaśmiecanie"

Jak tylko zacznie się styczeń (albo nawet wcześniej), ze wszystkich stron jesteśmy "bombardowani" ulotkami i apelami odnośnie 1%.
Dzieci (i nie tylko) potrzebujących jest bardzo dużo, więc i apeli jest całe mnóstwo.
Rozumiem, że dla niektórych "zaśmiecanie" jego maila lub tablicy na portalu społecznościowym, po raz kolejny tymi samymi apelami, może być irytujące, ale...