U nas ostatnio ciężki czas.
Miesiąc temu zabieg, teraz znowu szpital (wiecie pewnie, bo
Mamusia pisała już na moim fb).
Jakiś wirus się przyplątał i we wtorek rano pojechałam z
Mamą do szpitala. Wyszłyśmy dziś, nareszcie śpię w swoim łóżku. Już jest wszystko ok.
W szpitalu nie było tak źle. Pierwszy
dzień i noc ciężkie, potem już spokojnie. Dostawałam kroplówki, bo byłam słabiutka i odwodniona. W pierwszą nockę była też gorączka, więc były syropki.
Miałyśmy miłe towarzystwo na sali
oraz wspaniałą opiekę (dziękujemy i pozdrawiamy!), więc nie ma tego złego co
by... itd.
Gdzie ta Babcia? |