poniedziałek, 30 listopada 2015

Mały Picasso

Szuuuu.. taki dziś u nas był duży wiaterek. Rano byłam tylko na zajęciach (SI - prywatnie), a popołudniu siedziałam z Mamą w domku. Mama wymyśliła, że dziś będziemy malować farbkami, bo dawno nie malowałam (częściej rysuję kredkami). I powiedziała, że jestem jej małą artystką.

Mamooo namaluję Ciebie :)

środa, 25 listopada 2015

Jednak na 8:45

Pewnie jesteście ciekawi jak to było ostatnio z tym awansem basenowym...
Poszłam z Mamusią na wcześniejszą godzinę, do dzieci bardziej w moim wieku. Iii dałam radę... czyli awans jest i to tak nieskromnie powiem.. zasłużony ;) Jedyny minus to troszkę wcześniejsze wstawanie, tzn. dla mnie ok, bo ja wcześnie wstaję, tylko z Mamą gorzej.

W końcu udało się znaleźć Żółwika Zielonego :) (czekamy na zajęcia)

piątek, 20 listopada 2015

Mały awans?

Znowu zabiegane. Mama mówi, że niedługo Święta (tzn. za ponad miesiąc, ale Mama mówi, że nam ostatnio tak szybko czas leci, że to już niedługo). A jak Święta to odpoczniemy. Ale zanim odpoczniemy to jeszcze troszkę "pobiegamy".

Jeszcze piżamowa, ale już wystrojona :) (Minnie jeszcze się trzyma)

poniedziałek, 16 listopada 2015

Jesteście niesamowici...

Wspominałam już, że jesteście niesamowici...? Cały czas na moje subkonto w Fundacji wpływają pieniążki z 1%.
Dzięki temu możemy opłacić różne terapie. 

środa, 11 listopada 2015

Dzień za dniem, tydzień za tygodniem...

Też Wam się wydaje, że czas gdzieś nam ucieka? Dzień za dniem, tydzień za tygodniem. Dopiero co były wakacje, a tu już połowa listopada. Dni są podobne, pogoda ostatnio kiepska i tak zwyczajnie nam ten czas mija. I chyba dlatego jest mnie tu mniej.
Prawie codziennie mam jakieś zajęcia, terapie, albo wizyty u specjalistów.

sobota, 7 listopada 2015

Byliście grzeczni...?

Byliście grzeczni? Bo mam dla Was taką wiadomość, że jak byliście grzeczni, albo prawie grzeczni (tak jak ja), to możecie już zacząć pisać listy do Św. Mikołaja. Bo wiecie.. ja już napisałam (troszkę mi Mamusia pomogła), bo to trzeba wcześniej napisać taki list, żeby Elfy mogły pomóc Mikołajowi i te prezenty przygotować. Jak już ten swój list napisałam, to położyłyśmy go z Mamą na parapecie i wiecie co..? Obudziłam się rano i listu nie było! Teraz muszę być grzeczna, żeby Mikołaj się nie rozmyślił i żebym ten prezent dostała. Mama mówi, że to jeszcze bardzo dużo czasu, chociaż w sumie to może troszkę mniej niż tak bardzo dużo. Tylko pamiętajcie, że musicie być grzeczni :)

Piszę list do Mikołaja 

poniedziałek, 2 listopada 2015

Zwierzenia Mamy: "...jakby mnie oświeciło..."

Taka sytuacja... Włączony telewizor, reklamy. Sara zatrzymuje się na chwilę i patrzy i patrzy. Akurat leci reklama lalki (chyba Barbie). I w tym momencie jakby mnie oświeciło (i nie chodzi tu już o tą reklamę). W jednej chwili zdałam sobie sprawę, że mam w domu prawie 3-latkę.
Niby to oczywiste. Dziecko rośnie, jest coraz starsze, widzi się jakie robi postępy itd., ale nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego jak szybko leci czas.