Taka
sytuacja... Włączony telewizor, reklamy. Sara zatrzymuje się na chwilę i patrzy
i patrzy. Akurat leci reklama lalki (chyba Barbie). I w tym momencie jakby mnie
oświeciło (i nie chodzi tu już o tą reklamę). W jednej chwili zdałam sobie
sprawę, że mam w domu prawie 3-latkę.
Niby to
oczywiste. Dziecko rośnie, jest coraz starsze, widzi się jakie robi postępy
itd., ale nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego jak szybko leci czas.
Sara ma
zespół Downa, jeszcze nie mówi, może na niektóre rzeczy potrzebuje więcej
czasu, ale jest "typową" (?) prawie 3-latką (za 1,5 miesiąca).
Jesteśmy
na etapie laleczek i księżniczek, strojenia się, gotowania i zabaw "w
mamusię". Sara uwielbia piosenki z pokazywaniem, naśladuje wszystkich
naokoło. Wieczorem czytamy książeczki (mamy całą serię o malutkich zwierzątkach
disneyowych księżniczek). Odgrywamy dzień z życia "duplowej"
rodzinki. Do tego różne zabawy kreatywne. Kolorowanki, kredki, farby, naklejki,
ciastolina i od niedawna piasek kinetyczny (Ciotki-Klotki dzięki za super
"zabawkę" dla Sary i... Mamy ;)).
I
brojenie.. Mam w domu małego łobuza-uparciucha. Takiego, który ma swoje zdanie.
Z jednej strony czasem się denerwuję, ale z drugiej bardzo cieszę.
Od
dłuższego czasu Sara wybiera sama co chce robić, co chce jeść, itd. Przeważnie
dostaje 2 rzeczy do wyboru ("chcesz dzisiaj jajko czy tylko
chlebek?"). Codziennie wieczorem Sara wybiera 3 książeczki, które będziemy
czytać. Potem z tych 3 książeczek wybiera, która pierwsza, druga i trzecia. Z
ubiorem nie ma jeszcze problemu, ubrania wybieram ja, chociaż chyba zacznę szykować
2 zestawy i Sara będzie wybierać sama (w końcu to już mała dama;)).
Staram
się, żeby Sara była coraz bardziej samodzielna (więcej o tym innym razem).
Przed nami jeszcze długa droga, ale małymi kroczkami do przodu.
P.S. Pisałam już, że od
września chcę posłać Sarę do przedszkola? Przeraża mnie to... tzn. nie sam fakt
pójścia Sary do przedszkola (chociaż to w sumie też), ale ta cała biurokracja
(orzeczenie, opinie i te wszystkie inne) i samo wybranie odpowiedniego miejsca.
Help! ;)
Polecam przedszkole integracyjne. Poslalam moja 2.5 latke (tez zD) i byl to strzal w 10. Z biurokracji to tylko potrzebna opinia o potrzebie ksztalcenia specjalnego z poradni PP. Tak przynajmniej jest w mojej okolicy.
OdpowiedzUsuńTak tak wiem, z pewnością będzie to przedszkole integracyjne, tylko konkretnie nie wiem jakie . U nas do przedszkola też tylko to orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, ale ostatnio chciałam złożyć wniosek w PPP i (mając dziecko z zD) wcale nie jest to tylko formalność jak wcześniej myślałam. Pozdrawiamy :)
Usuń