Jejku jejku znowu tak długo nic nie pisałam, a to dlatego,
że jakoś mamy ostatnio dużo do roboty i tak nam dni uciekają.
Taki szybciutki skrót.
Sobota:
Jak sobota to wiadomo basenowo. Jak zawsze supcio! Troszkę
nurkowania, troszkę skoków do wody i troszkę nowości też było. Wiecie, że
musiałam dopłynąć do Mamy całkiem sama (w pływaczkach oczywiście). A było tak,
że nasze Mamy bądź Tatusiowie musieli zostawić nas z Ciociami na jednym końcu
basenu, a sami poszli na drugi koniec basenu i my (dzieci) musieliśmy sami do
nich "dopłynąć". I udało się wszystkim ;) Browo brawo dla Nas!
Ojejki bąbelki :p |