niedziela, 22 maja 2016

Wycieczkoniespodzianka :)

Niedziela i niedzielna niespodzianka. Wycieczkoniespodzianka. Ciocia Sylwia, wujek Mateusz i Antoś zabrali dziś mnie i Mamę na wycieczkę do Chorzowa do zoo ;) Było supcio!
W zoo byłam pierwszy raz pomimo, że piosenkę "idziemy do zoo" znam już od dawna i wiem, że w zoo są zwierzątka, ale jakoś nie miałam nigdy okazji pojechać. A mamy przecież bliziutko.
Pogoda wspaniała, wycieczka jeszcze lepsza :) Bardzo dziękujemy :*

Hej Małpeczko tu jestem :)

sobota, 21 maja 2016

Zwyczajny majowy tydzień.

No to ten.. zaległości mamy, że hoho.. Co nie co zawsze jest na fb, ale nie zawsze wszystko.
To lecimy ostatni tydzień:

Poniedziałek:
Rano byłam z Mamą u Pani Doktor. Kaszlę cały czas tak samo i po raz kolejny po osłuchaniu Pani Doktor mówi, że jestem zdrowa, że to musi być alergiczne. No ale wiadomo, Mama chorobowo przewrażliwiona, bo przecież zawsze katar i kaszel kończył się zapaleniem oskrzeli. A tu niespodzianka i jednak jestem zdrowa. Supcio. Przy okazji Mama wzięła zaświadczenie, żebym mogła jeździć na koniku.
Miałam wolne od przedszkola.

Pomagałam Mamie wyrzucać niektóre stare prace Mamy, jeszcze z czasów liceum i studiów. 

środa, 11 maja 2016

Aleeee środa.

W końcu zdrowa. Hmm tzn. nie do końca zdrowa, bo katar jest i dusi kaszelek i oczy łzawią i ropieją. I to chyba alergia. Rano nie potrafiłam otworzyć oczek, bo oczka takie zaropiałe, że Mama musiała mi przemyć. Musimy szybciutko znaleźć lekarza (alergolog) z szybkimi terminami.

A tak po za tym..
Rano w końcu pojechałam do przedszkola. Mama śpiewała mi całą drogę (chodzimy pieszo) piosenkę o Sarusi co poszła do przedszkola. W przedszkolu jak zawsze supcio. 
A Mama chce się pochwalić jakie piękne dostała zaproszenie do przedszkola na Dzień Mamy.

Takie zrobiłam zaproszenie dla Mamusi

piątek, 6 maja 2016

Zwierzenia Mamy: Zdrowe podejście.

Od zawsze robię wszystko, żeby zapewnić Sarusi jak najlepszy rozwój. Te wszystkie terapie, turnusy, ćwiczenia w domu itd. Ale od jakiegoś czasu wydaje mi się, że brakuje nam czasu na dzieciństwo.
Każdy nasz dzień jest zaplanowany. Rano przedszkole, potem szybko do domu, bo po południu już mamy jakieś terapie. Do tego dochodzą wizyty u specjalistów. Zawsze się gdzieś spieszymy.