poniedziałek, 29 czerwca 2015

Nasze pomoce terapeutyczne.

O tym, że dużo czasu spędzamy na terapiach i zajęciach to wiadomo (dokładniej o tym będzie innym razem), wiadomo też, że ćwiczę z Sarą sama w domu. A jak ćwiczymy? Jakich pomocy terapeutycznych używamy?
Ćwiczymy przede wszystkim przez zabawę. Najważniejsze jest to, żeby Sara chciała się uczyć. Ona to lubi. Po każdym zadaniu oczywiście duże brawa i pochwały (Sara sama zaczyna klaskać za każdym razem kiedy wykona zadanie).
A nasze pomoce terapeutyczne to często zwykłe zabawki, gry, przedmioty codziennego użytku, karty robione przeze mnie lub znalezione w necie (drukowane i laminowane) lub gotowe książeczki i inne specjalne pomoce.
Poniżej przykłady tego z czego korzystamy na codzień:

- drewniane układanki - do niedawna Sara nie lubiła się tym bawić, teraz układanki wychodzą jej świetnie,


piątek, 26 czerwca 2015

Zwierzenia Mamy: Niejadek czy zaburzenia integracji sensorycznej?

Ręce opadają. Ręce opadają kiedy patrzę na ubogie menu mojej Sary. I to nie jest tak, że Ona nie lubi, bo Sara nawet nie chce skosztować. Do niedawna myślałam, że to wyłącznie moja wina. Pozwalałaś Mamo czegoś nie jeść to teraz masz... (Zmuszać dziecka nie będę, bo sama wszystkiego nie jem :p).

Ble ble ble... naleśniki z dżemem odłożymy (Nie wiem gdzie się to dziecko uchowało przy takiej "naleśnikowej mamie")

czwartek, 25 czerwca 2015

Zaaaaaległości.

Dużo się u nas ostatnio dzieje. Przez to ani ja, ani Mama nic nie piszemy. Mama miała ostatnio troszkę spraw, do tego sprawy codzienne i troszkę zaniedbałyśmy bloga.
Teraz już z górki i postaramy się być częściej.

(Tylko nie myślcie, że u nas taka pogoda :) To zdjęcie z przed 2 tygodni :p)
 Z drogi śledzie bo Sarusia jedzie (a wiecie, że ja powinnam prawo jazdy dostać... Cały kurs i egzamin zrobiłam! (w maminym brzusiu).

piątek, 19 czerwca 2015

Opiekuję się Mamusią

Nie ma czasu, nie ma czasu na pisanie. Musiałam zajmować się Mamusią, bo mi się troszkę pochorowała (ale już jest w sumie dobrze). A tydzień minął tak:

Poniedziałek:
Po południu pojechałam z Mamą do Ośrodka na zajęcia z p.ciocią Karoliną (psycholog). Znowu pochwały jak tydzień temu. Nie będę się powtarzać :p

Husiuuu...

wtorek, 16 czerwca 2015

Zwierzenia Mam(y): Dlaczego Ona jest szczęśliwa?

Dlaczego Ona (mama chorego/niepełnosprawnego/z wadą genetyczną dziecka) jest szczęśliwa?
W pojęciu Niektórych "Taka Mama" powinna być ciągle zmęczona, zaniedbana, nieszczęśliwa.
Hmm... od kiedy urodziła się Sara poznałam (osobiście i przez internet) wiele Mam w podobnej sytuacji jak moja iiiii ani jedna z "Takich Mam" nie pasuje do opisu przytoczonego wcześniej, wręcz przeciwnie są to piękne, silne i szczęśliwe Mamy. 

Poprosiłam o odpowiedź na 2 pytania (Czy jesteś szczęśliwa? Dlaczego?) kilka znajomych Mam Wyjątkowych Dzieciaczków...

czwartek, 11 czerwca 2015

Wszędzie mnie chwalą.

Wczoraj było tylko o wczoraj, a dziś małe streszczenie ostatnich dni.

Poniedziałek:
Tydzień zaczęłam wcześnie i intensywnie. O 8:15 (!) już miałam rehabilitację w Ośrodku z ciocią Asią. Mama zapomniała plasterka i tym razem nóżki mam nie poklejone. A na rehabilitacji pomimo wczesnej godziny bardzo ładnie ćwiczyłam. Chodzenie idzie mi coraz lepiej (ale to pewnie widzieliście już na filmiku).
Po południu znowu wróciłam z Mamą do Ośrodka. Tym razem zajęcia z psychologiem - p.ciocią Karoliną. Dawno się nie widziałyśmy i p.ciocia Karolina mogła zobaczyć jakie robię postępy. Otrzymałam same pochwały. I znowu Mama usłyszała, że mam potencjał, że "idę jak burza" i że rozwijam się pięknie. Mama jak zawsze bardzo się cieszyła, że tak mnie chwalą.

Czekam na zajęcia w Ośrodku.

środa, 10 czerwca 2015

Bajkowa Równolandia

Jacieee, ale dziś supcio dzień. Wcześniej nie chciałam nic pisać, bo znowu nie wiedziałam co z moich planów wyjdzie.
Rano pojechałam z Mamą i dziadkiem Włodkiem do mojego Ośrodka. Dziś nie było ani rehabilitacji, ani terapii logopedycznej, pedagogicznej czy psychologicznej. Dziś było wolne. Wszystkie dzieci miały wolne, bo dziś była Bajkowa Równolandia, czyli festyn w Ośrodku. Aleee było supcio! Mogłam przenieść się do różnych bajek. Był klub Myszki Miki, bagna Shrek'a, były Smurfy i Krasnoludki i Gumisie też były. W każdej bajce zadania do wykonania. Opisywać wszystkiego nie będę, bo było tego bardzo dużo. Po każdym zadaniu dostałam pieczątkę na rączkę. Oprócz różnych zadań były też piosenki i były koniki (ja tylko oglądałam) i piesek (ten z dogoterapii). Był też poczęstunek i zjadłam troszkę ciasta z rabarbarem (takie mi Mama wybrała, a wybór był duży).

W klubie Myszki Miki

piątek, 5 czerwca 2015

Czas wolny.

Podobno czerwiec miał być luźniejszy, a ostatnio mamy jakoś mało czasu. Jak nie mam zajęć to wykorzystujemy z Mamą czas na świeżym powietrzu. Przecież jest tak ładnie. No i jakoś ciężko u nas ostatnio ze spaniem, bo niby śpiąca jestem (nawet bardzo), a zasypiać mi się nie chce.
Dziś nie będzie o terapiach (bo już późno, a w sumie nic nowego nie było), dziś kilka zdjęć z tego co robimy w wolnym czasie...


Paprocany