Katar, kaszel, katar, kaszel, katar, katar, katar bleee... Nosek mam zatkany i dalej ciężko mi się oddycha. A najgorsze jest to, że przepadają mi rehabilitacje i wizyty u doktorów (specjalistów). Dzisiaj byłam z Mamą u mojej p.doktor K. Pani doktor zbadała mnie i powiedziała, że osłuchowo jest ok, tylko dalej mam katar i kaszel. Dostałam jeszcze inne lekarstwa i we wtorek mam znowu przyjść do kontroli.
W poczekalni do doktor K. |
Po wizycie u p.doktor K. pojechaliśmy na chwilkę do prababci Cilki i pradziadka Bronka. Bardzo się za nimi stęskniłam.
A kto się czai za tą roślinką? |
..Jaaaa... mała Sara. ("Dżungla" pradziadka Bronka) |
Muszę wyzdrowieć do poniedziałku, bo kolejny tydzień i kolejne zajęcia zaplanowane. A na dodatek mamy już zaległości w spacerowaniu i spotykaniu się z innymi. Ciocia Dosia i malutka Natalka czekają kiedy pójdziemy z nimi na spacerek. Z ciocią Natalą i małym Oliwierkiem też się musimy zobaczyć na jakimś spacerku. Mamy też poznać nową koleżankę Maję i jej Mamę. Dawno też nie widziałam się z Alusią (też z zD), Jasiem i ich Mamą Gosią. Ciocia Madzia też chciała nas odwiedzić. No i nie wspominam już o wszystkich ciociach i wujkach, których zazwyczaj widuję często, a przez siedzenie w domu nie mogę.
Chorobo nie bierz sobie tego do siebie, ale widzisz, że mam dużo planów, więc mogłabyś już sobie iść.
Buziaki-misiaki :*