sobota, 26 marca 2016

Tygodniowy miszmasz ;)

Tak szybciutko szybciuteńko o ostatnich kilku dniach.

Wtorek:
Przedszkole. I wolne popołudnie.


Środa:
Rano rehabilitacja (wwr) ta w przedszkolu (tym drugim). "Troszkę" było protestów. Ojjj nawet więcej niż troszkę. Dawno mnie tam nie było i tak jakoś wcześnie wstałam.
Szybciutko do mojego przedszkola. Troszkę się spóźniłam, szybciutko umyłam rączki i poszłam do dzieci na śniadanko. Była muzykoterapia.
Po przedszkolu Dziadek zawiózł nas na integrację sensoryczną (tą prywatną). Potem do Prababci i Pradziadka (dobrze, że mamy po drodze taki przystanek).

Gdzie jest Sara?

poniedziałek, 21 marca 2016

Światowy Dzień Zespołu Downa

21.03. Światowy Dzień Zespołu Downa.
Hasło tegorocznych obchodów.. "Moi przyjaciele, moja społeczność".

poniedziałek, 14 marca 2016

Choroba i luźne ćwiczenia w domu.

Coś mi ta choroba nie chce przejść. Niby humorek mam lepszy, niby troszeńkę lepiej jem. Ale ten katar olbrzymi dalej siedzi i kaszel też. Dziś skorzystała Mama z tego, że mam lepszy humor. Słonko świeciło (przez okno), więc i mi i Mamie się bardziej chciało cokolwiek robić. To troszkę dziś poćwiczyłyśmy. Nie dużo. Tak na luzie.

Moje magiczne pudełko.

sobota, 12 marca 2016

Chorobowo dalej

Tyle było o przedszkolu, tyle miałam pisać o tym jak mi się tam podoba. I co? I dalej jestem chora. Do przedszkola pochodziłam 4 dni i tyle. Od tygodnia siedzę z Mamą w domku. I jeszcze posiedzimy. Wczoraj byłam znowu u Pana Doktora, skontrolować czy już jest lepiej. Niby jest lepiej, ale jeszcze całkiem zdrowa nie jestem. 

Czekam na wizytę u Pana Doktora

poniedziałek, 7 marca 2016

Zwierzenia Mamy: Plusy i minusy po 4 dniach

My dalej o tym samym. Naszym głównym tematem dalej jest przedszkole i wszystko co z nim związane. Tydzień temu Sara w przedszkolu była pierwszy raz. A ja już widzę tego plusy i minusy.

wtorek, 1 marca 2016

Jestem sobie przedszkolaczek :)

Najpierw małe podziękowanie ;) Supcio, że pytacie jak było pierwszy raz w przedszkolu :* Dziękujemy ;)

Rano wstałam wcześnie, bo wiadomo, zanim się pozbieramy...
Wsadziła mnie Mama do wózka, pozbierała wszystko co trzeba zabrać ze sobą i pojechałyśmy do przedszkola. Do przedszkola mamy jakieś 15min, więc całkiem niedaleko.
A w przedszkolu Pani pokazała mi moją szafeczkę i wieszaczek, a Mama przebrała buciki. Dostałam od Mamusi buziaka i Pani zabrała mnie do sali do dzieci, no a Mama poszła do domu.