poniedziałek, 7 marca 2016

Zwierzenia Mamy: Plusy i minusy po 4 dniach

My dalej o tym samym. Naszym głównym tematem dalej jest przedszkole i wszystko co z nim związane. Tydzień temu Sara w przedszkolu była pierwszy raz. A ja już widzę tego plusy i minusy.



Minus to wiadomo. Obecna sytuacja. Choroba. 4 dni w przedszkolu i już choroba. U nas to wszystko bardzo szybciutko, ze zwykłego zatkanego nosa do zapalenia oskrzeli bardzo blisko. Baa czasem wystarczy nawet alergiczny katar, żeby choroba się rozwinęła.
Innych minusów nie widzę. No może jeszcze jeden malutki - to niejedzenie posiłków. Ale wierzę, że Sara jednak się przekona i coś zacznie wcinać.

Plusów jest całe mnóstwo. Napiszę tylko to co już (po 4 dniach) zauważyłam.
Taka sytuacja: Sara je w domu obiad. Ja, jeśli w tym czasie akurat nie jem to i tak siedzę obok i pomagam lub "pomagam" (czyt. przyglądam się, żeby to jedzenie za szybko i za dużo nie znalazło się w buzi). Tak było do tej pory. Tym razem Sara pokazuje, że mam sobie iść i ona będzie jadła sama. Normalnie mnie wygoniła. Cieszę się bardzo. Wstałam, obróciłam się plecami i zaczęłam zmywać jakieś gary w zlewie, spoglądając co jakiś czas czy przypadkiem się nie krztusi. Samodzielność to zdecydowanie jeden z największych plusów przedszkola.
Inne sprawy takie jak kontakt z rówieśnikami. To też na pewno ogromy plus, chociaż na ten temat za dużo jeszcze powiedzieć nie mogę. Muszę dopytać jak tam Sara po tych kilku dniach (no ale to dopiero po chorobie).
Czas spędzony osobno, to też duży plus i dla Sary i dla mamy. Wystarczy, że te kilka godzin jesteśmy same, to potem lepiej spędzamy czas razem. Ja mam chwilkę dla siebie, Sara spędza czas z dziećmi. Po powrocie, obie jesteśmy jakoś bardziej pozytywnie nastawione.

Można by wymieniać i wymieniać. Skoro po 4 dniach już widzę taki postęp to co będzie potem..

Pozdrawiam
mama Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz