wtorek, 1 marca 2016

Jestem sobie przedszkolaczek :)

Najpierw małe podziękowanie ;) Supcio, że pytacie jak było pierwszy raz w przedszkolu :* Dziękujemy ;)

Rano wstałam wcześnie, bo wiadomo, zanim się pozbieramy...
Wsadziła mnie Mama do wózka, pozbierała wszystko co trzeba zabrać ze sobą i pojechałyśmy do przedszkola. Do przedszkola mamy jakieś 15min, więc całkiem niedaleko.
A w przedszkolu Pani pokazała mi moją szafeczkę i wieszaczek, a Mama przebrała buciki. Dostałam od Mamusi buziaka i Pani zabrała mnie do sali do dzieci, no a Mama poszła do domu.



Mamusia wyszła z przedszkola i poszła do sklepu po zakupy (bo po drodze ma Lidla). Wróciła do domku, zrobiła sobie kawkę i podobno wypiła ciepłą! ;) Posprzątała troszkę w jednej szafce. Troszkę porozmawiała z ciocią Magdą. Przygotowała do obiadku i musiała już wyjść, żeby mnie odebrać (na początku zaraz po obiedzie). Troszkę Mamie tak dziwnie było, bo my przecież wszędzie razem. Mama sama to tylko na 2h do fryzjera chodzi, albo do lekarza, więc nie dziwne, że dziwnie Mamie było, bo jakoś tak pusto.

A w przedszkolu, po obiadku Pani wzięła mnie za rączkę i powiedziała, że już idę do domku. Patrzę, patrzę, a tam Mama już na mnie czeka. Jak Mamusię zobaczyłam, to się oczywiście ucieszyłam.
A Pani Agnieszka poopowiadała Mamusi, że nic, a nic nie płakałam. Bawiłam się raczej sama. Jak były zajęcia przy stoliczkach to nie bardzo chciałam w tym uczestniczyć, wolałam iść się pobawić zabawkami, bo przecież tyle innych zabawek.
Z jedzonkiem problem, bo praktycznie nic nie zjadłam. Zawsze jem z Mamą, albo z Babcią i Dziadkiem, więc jakoś dziwnie było jeść tam w przedszkolu. 
Wszystko było inne i nowe i chyba muszę się przyzwyczaić.
A jak tylko przyszłam do domku, to od razu wołałam "am, am", bo taka głodna byłam. Całe popołudnie troszkę nie umiałam sobie miejsca znaleźć, chociaż cieszyłam się, że jestem u siebie.
Jutro podobno znowu do przedszkola.

Buziaki-ogromniaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz