Najpierw
małe podziękowanie ;) Supcio, że pytacie jak było pierwszy raz w przedszkolu :*
Dziękujemy ;)
Rano
wstałam wcześnie, bo wiadomo, zanim się pozbieramy...
Wsadziła
mnie Mama do wózka, pozbierała wszystko co trzeba zabrać ze sobą i pojechałyśmy
do przedszkola. Do przedszkola mamy jakieś 15min, więc całkiem niedaleko.
A w
przedszkolu Pani pokazała mi moją szafeczkę i wieszaczek, a Mama przebrała
buciki. Dostałam od Mamusi buziaka i Pani zabrała mnie do sali do dzieci, no a
Mama poszła do domu.
Mamusia
wyszła z przedszkola i poszła do sklepu po zakupy (bo po drodze ma Lidla).
Wróciła do domku, zrobiła sobie kawkę i podobno wypiła ciepłą! ;) Posprzątała
troszkę w jednej szafce. Troszkę porozmawiała z ciocią Magdą. Przygotowała do
obiadku i musiała już wyjść, żeby mnie odebrać (na początku zaraz po obiedzie). Troszkę Mamie tak dziwnie było,
bo my przecież wszędzie razem. Mama sama to tylko na 2h do fryzjera chodzi,
albo do lekarza, więc nie dziwne, że dziwnie Mamie było, bo jakoś tak pusto.
A w
przedszkolu, po obiadku Pani wzięła mnie za rączkę i powiedziała, że już idę do
domku. Patrzę, patrzę, a tam Mama już na mnie czeka. Jak Mamusię zobaczyłam, to
się oczywiście ucieszyłam.
A Pani
Agnieszka poopowiadała Mamusi, że nic, a nic nie płakałam. Bawiłam się raczej
sama. Jak były zajęcia przy stoliczkach to nie bardzo chciałam w tym
uczestniczyć, wolałam iść się pobawić zabawkami, bo przecież tyle innych zabawek.
Z
jedzonkiem problem, bo praktycznie nic nie zjadłam. Zawsze jem z Mamą, albo z
Babcią i Dziadkiem, więc jakoś dziwnie było jeść tam w przedszkolu.
Wszystko
było inne i nowe i chyba muszę się przyzwyczaić.
A jak tylko
przyszłam do domku, to od razu wołałam "am, am", bo taka głodna byłam.
Całe popołudnie troszkę nie umiałam sobie miejsca znaleźć, chociaż cieszyłam
się, że jestem u siebie.
Jutro podobno
znowu do przedszkola.
Buziaki-ogromniaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz