sobota, 26 marca 2016

Tygodniowy miszmasz ;)

Tak szybciutko szybciuteńko o ostatnich kilku dniach.

Wtorek:
Przedszkole. I wolne popołudnie.


Środa:
Rano rehabilitacja (wwr) ta w przedszkolu (tym drugim). "Troszkę" było protestów. Ojjj nawet więcej niż troszkę. Dawno mnie tam nie było i tak jakoś wcześnie wstałam.
Szybciutko do mojego przedszkola. Troszkę się spóźniłam, szybciutko umyłam rączki i poszłam do dzieci na śniadanko. Była muzykoterapia.
Po przedszkolu Dziadek zawiózł nas na integrację sensoryczną (tą prywatną). Potem do Prababci i Pradziadka (dobrze, że mamy po drodze taki przystanek).

Gdzie jest Sara?

Będzie huuuusiuuu :)

Tunel


Po południu jeszcze rehabilitacja w Ośrodku. Pomimo zmęczenia ładnie pracowałam. Na koniec wytuliłam moją ciocię Asię. Powiem Wam w tajemnicy, że to moja ulubiona Ciocia. W końcu znamy się już 3 lata i jest supcio ;)


Czwartek:
Przedszkole. Było wielkanocne śniadanie. I warsztaty plastyczne - zrobiłam piękne jajo. Szukaliśmy też na podwórku Zajączka. I wiecie co? Zostawił nam prezenciki.



Taaaka radość! To jajo zrobiłam sama.

Jedziemy do domku.

Aaaa jeszcze taką karteczkę można poczytać w moim przedszkolu. Aleee nam miło! Dziękujemy :)


Po południu pojechałam na terapię logopedyczną (prywatnie). P.ciocia Ania znowu mnie pochwaliła.


Piątek:
Przedszkole. Było mało dzieci. Pewnie dlatego, że przed Świętami.

Taki piękny kwiatuszek i kurczaczek oczywiście zrobiłam ja :)


Po południu do Ośrodka na zajęcia z pedagogiem.
Odwiedził nas też mój kuzynek Antoś z Ciocią i Wujkiem.


Sobota:
Rano malowałam z Mamą pisanki. I pomagałam wkładać potrawy do koszyczka, a potem z tym koszyczkiem poszłyśmy do kościółka.

Pełne skupienie.

Jeszcze do końca nie rozebrana, ale koszyczek już tak.


Po obiadku piekłyśmy ciasto razem z Babcią i Mamą. I robiłyśmy też z Mamusią zająca, takiego z rolki po papierze - zamieszkał na parapecie ;)

Wałkujemy najpierw mały kawałeczek...

...a potem całe ciacho.

Troszkę nauki, troszkę zabawy. Samogłoskowe stempelki.

Mój nowy kolega Zając z rolki po papierze ;)


P.S. Za 2 tygodnie jadę na kolejny turnus rehabilitacyjny do "Michałkowa".
P.S.2. Chyba jeszcze nie wspominałam, że w przedszkolu chodzę do grupy "Zajączki", moja Pani ma na imię Marzena, a w grupie jest nas 7 (2 dziewczynki i 5 chłopców).



Chcemy Wam Kochani życzyć zdrowych, spokojnych, radosnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych. Zatrzymajcie się na chwilę i cieszcie z małych rzeczy.

Wielkanocne buziaki 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz