Oj znowu tyle do nadrobienia. To szybciutko od początku.
Nie pamiętam czy pisałam Wam o audiologu. Byłam u Pana
Doktora w zeszłym tygodniu, ale chyba się nie pochwaliłam, że wszystko jest
supcio. Słuch mam bardzo dobry, wszystkie badania wyszły bardzo dobrze. Do
kontroli mam przyjść za pół roku.
Wtorek:
Na 14:00 pojechałam z Mamą do Endokrynologa. Iiii (uwaga!!)
byłam 2 w kolejce. Niemożliwe! Tam zawsze pełna poczekalnia, a tym razem
przychodzimy i tylko jedna Pani z Córką. U p.dr W. wszystko ok. Wyniki mam
dobre. Cały czas podobnie, więc przed kolejną wizytą nie muszę robić badań.
Huraaa! Obędzie się bez kłucia. Euthyrox dalej biorę jak brałam.
Podczas wizyty, p.dr W. zmierzyła mi ciśnienie, zbadała. Gdy
przyszło do ważenia i mierzenia już tak łatwo nie było. Nie dałam się położyć
ani posadzić na wadze. Waga wahała się między 8,700 a 9,000kg, w zależności jak
się poruszyłam. To samo było z mierzeniem, ale w ostateczności wyszło 72cm.
Waga i wzrost prawidłowy, choć zaniżony jeśli chodzi o wiek.
Na koniec dostałam 2 naklejki "dzielnego
pacjenta". Kolejna wizyta za 3 miesiące. Przy okazji Mama też zapisała się
do endokrynologa (na lipiec), wcześniej jeździła do Katowic, ale jakoś od kiedy
ja się urodziłam już jej tam troszkę daleko.
Środa:
Na 8:50 wizyta w Przychodni u mojej p.dr K. (pediatra). Nie,
nie jestem chora. Pojechałam z Mamą do "zdrowych dzieci", bo dawno
nas nie było. Szczepienia mam przesunięte na czerwiec dopiero. Wcześniej mnie
zważono i zmierzono, tym razem byłam grzeczna i ładnie siedziałam. Waga
pokazała 8,950kg i mam 72cm. P.dr W. zbadała mnie, dojrzała też kolejny ząb
(prawa, górna czwórka). Mama dała też wszystkie karteczki od specjalistów
(trzeba je dopiąć do mojej kartoteki).
Mamy nadzieję, że kolejna wizyta dopiero w czerwcu i że wcześniej nie
zachoruję.
Na 11:45 pojechałam z Mamą do Zespołu Szkół Specjalnych, na
zajęcia z p.Kamilią. Mama siedziała sobie przy stoliku, a my się fajnie
bawiłyśmy. Były instrumenty (moje ulubione cymbałki i inne), były klocuszki
(każdy wydawał inny dźwięk kiedy się potrząsnęło). Słuchałam też odgłosów
zwierzątek (na płycie) i były bajki i zabawa przed lustrem i dużo, dużo innych.
Na koniec p.Kamilia zapisała mnie na kolejne (2) zajęcia na kwiecień.
Czwartek (czyli dziś):
Całkiem dziś ładna pogoda, więc na rehabilitację pojechałam
z Mamą wózkiem (na godz.10:00). Przyjechałyśmy do Ośrodka i okazało się, że
p.Kasia (bo dziś było zastępstwo) już na nas czekała i że byłyśmy zapisane na
9:15. Niemożliwe. Coś nam się pomieszało. Jakoś się chyba Mama i p.Asia nie dogadały
podczas zapisywania. Było troszkę przed 10 i p.Kasia powiedziała, że jeśli
Mateuszek (chłopczyk co miał na 10) nie przyjedzie to my możemy wejść. Ale
(wiadomo) Mateuszek (swoją drogą to mój kolega z zajęć grupowych) przyjechał. A
na nasze szczęście okazało się, że dużo osób jest chorych i p.Kasia miała 2
godzinki wolne (11:20 i 12:50). Mama wybrała tą późniejszą, bo przecież o 11
jem drugie śniadanko. Pojechałam więc z Mamą do prababci Cilki i pradziadka
Bronka (bo to blisko). A o 12:50 już ćwiczyłam z p.Kasią. Śpiąca byłam bardzo i
humorku jakoś nie miałam. Troszkę pojęczałam, troszkę "pokrzyczałam",
że takie ciężkie ćwiczenia. I do domku.
Po południu Mama ćwiczyła ze mną zadania od p.Justyny
(logopeda). Te zadania z zwierzątkami (gdzie jest krowa? itd). Krowa, świnia są
proste, ale no jak mam na dwóch stronach obok siebie kozę i owcę to już tak
łatwo nie ma. A wiecie dlaczego, bo koza robi meee, a owca robi beee. A to
przecież takie podobne. Mama mi mówiła, a ja się chwyciłam za głowę, bo takie to trudne.
|
Koza robi meee, owca robi beee. |
|
Gdzie jest owca? |
Mama znalazła też super "bajkę" trwa 7min. o
zwierzątkach. Nikt tam nic nie mówi, są tylko dźwięki jakie wydają zwierzątka
na wsi. Czyli w sumie "mówią" tam tylko zwierzątka. Bardzo mi się
podobało. A najbardziej chyba kogut i mały prosiaczek. Śmiałam się głośno kiedy
ich widziałam.
Jeszcze na koniec powiem Wam szybciutko, że całkiem dobrze
idzie mi wstawanie, już próbuję sama przy meblach. Oczywiście Mama mnie asekuruje
i zawsze złapie.
P.S. Jutro wolne. Pójdziemy z Mamą na spacerek. Jupi!
Dobranoc :***