Dwa dni i kolejne nowości :)
Czwartek:
Razem z Mamą, ciocią Dosią i Natalką pojechałyśmy daleko (no
może nie aż tak daleko) odwiedzić ciocię Sylwię.
Na miejscu Mama i Ciocie wypiły kawkę, ja i Natalka coś
zjadłyśmy i pojechałyśmy na spacerek do wspaniałych ogrodów w których byłam już
w zeszłe lato. Tym razem aż tak wspaniale nie było. Zapomniałyśmy, że pomimo
ładnej pogody jest dopiero marzec i ogrody nie są zielono-kolorowe. W zasadzie
to nie było takiego zachwytu jak ostatnio, bo nie było za bardzo co oglądać.
Pomimo tego i tak było całkiem miło. Odpoczywałyśmy z Natalką w wózkach, a
Ciocie i Mama na ławce (bo przecież słonko pięknie grzało).
Cieszę się... |
... taaak bardzo :) |
Dzień był wspaniały.
Zadzwoniła też do Mamy Pani z Zespołu Szkół Specjalnych
(Nareszcie!!! Mama się już martwiła, że
nasze papiery gdzieś zaginęły) i umówiła się z Mamą (i mną) na spotkanie we
wtorek. Pani i Mama będą mogły wszystko omówić i ustalić i umówić nas na
różne zajęcia (Wczesne Wspomaganie Rozwoju). Supcio!
Opowiem Wam po spotkaniu co było, bo w zasadzie to teraz nic
nie wiem.
Piątek:
Rano pojechałam z Mamę do Ośrodka na 9:55. Miałam dziś
rehabilitację z p.Asią. Byłam troszkę zmęczona, ale humorek miałam wspaniały.
Cały czas śmiałam się do p.Asi i do Mamy. Troszkę poskakałam na dużej
niebieskiej piłce. Uczyłam się wstawać. Oczywiście pochwaliłam się (tzn. Mama
się pochwaliła), że wstałam sama w łóżeczku na swoje własne nóżki. P.Asia
powiedziała, że wszystko mi pięknie idzie. Zaczęłam też nowe ćwiczenie.
"Chodziłam" dziś bokiem
wzdłuż ławeczki. Na początku kiedy p.Asia przestawiała moje nóżki nie
wiedziałam, że mam przestawiać też rączki, które opierały się o ławeczkę. I tak
moje nóżki już zrobiły kilka kroków, a rączki zostały na początku ławki :D Za
kolejnym razem już zakumałam o co chodzi i pięknie przesuwałam rączki.
Przeszłam tak kilka razy, oczywiście zawsze mi cwana Mama położyła Pieska-zabawkę do
którego szłam.
Aaa i zapomniałabym powiedzieć o czymś ważnym. Na
rehabilitacji kiedy się śmiałam p.Asia zauważyła coś białego w mojej buzi i
powiedziała Mamie, że chyba mam kolejnego ząbka z tyłu. Obie próbowały mnie
znowu rozbawić i zajrzeć mi do buzi, żeby zobaczyć czy na pewno ten ząb tam jest. Nie
ma tak łatwo, nie pokazałam i tyle. Dopiero w domu Mama zobaczyła, że
faktycznie z lewej strony u góry przebiła mi się 4! i jest już całkiem spora.
Jak to Mama mogła przegapić. ;)
Dziś też Mama zapisała mnie do mojej dr K. (pediatra) na
kontrole wagi itd., bo przecież szczepienia mam przełożone, a dawno nie
widziałyśmy się z Panią Doktor.
Plan na najbliższy tydzień zapowiadają się tak:
- poniedziałek - SUPER WAŻNY DZIEŃ (napiszę Wam potem czemu)
- wtorek - rehabilitacja + spotkanie w Zespole Szkół Specjalnych
+ zajęcia grupowe
ogólnorozwojowe
(supcio)
- środa - brak planów (możliwe, że rano pojadę zrobić ten
wymaz z gardełka)
- czwartek - audiolog
- piątek - rehabilitacja
- sobota - brak planów
- niedziela - brak planów
Buziaki-ogromniaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz