Kąpiel,
kolacja, ząbki, modlitwa i .. książeczki. Codziennie wieczorem czytamy trzy
książeczki (nie za grube). Czasem Sarusia prosi o więcej.. To nasz taki
wieczorny rytuał.
Od
jakiegoś czasu znowu czytamy więcej również w ciągu dnia (chyba już o tym pisałam).
Książek
mamy całkiem dużo, chociaż czytamy raczej falami, czyli jakieś książki są u nas
"na czasie" i czytamy je tak często, że znamy je już na pamięć (nie
próbuj matko czegoś pominąć, bo Sara zauważy).