Weekend był i się skończył. Były spacerki i odwiedziny. A
teraz troszkę o dziś.
Dziś Mama miała ważną sprawę do załatwienia i niestety nie
mogłam z Mamą jechać, więc zostałam w domku z moją ciocią Sylwusią. Nie na
długo, tylko na troszkę, ale zostałam tylko z ciocią Sylwią i to pierwszy raz.
Fajnie się z Ciocią bawiłam i byłam grzeczna (no a przynajmniej tak Ciocia
powiedziała Mamie ;p). Dziękujemy :**
Mam 6 pięknych ząbków (tu widać tylko 4). A ten uśmiech to specjalnie dla cioci Sylwusii. |
Jak wróciła Mama to ... dopadł mnie fryzjer (tzn. Mama i
ciocia Sylwia) i podcięły mi włoski (tzn. Mama mnie trzymała, a Ciocia obcinała
włoski). Teraz już mi nic "w oczy nie wchodzi" ;)
Domowy fryzjer ;) |
I jak? ;p |
Pojechałyśmy też z
Ciocią Sylwią, babcią Jolą i Mamą na spacerek. "Zahaczyłyśmy" o
plac zabaw i znowu mogłam się pohuśtać. Supcio! Jak ja to lubię!
Pohuśtaj mnie Mamo :) |
Supcio jest! |
Jutro jadę z Mamą do kardiologa do Ligoty. Mama się
troszkę boi, niby ostatnio wszystko było ok, ale to było już dawno i nigdy nic
nie wiadomo, a przecież serducho jest takie ważne.
Jutro też mam zajęcia grupowe ogólnorozwojowe i już się nie
mogę doczekać. Ciekawe ile nas będzie i co będziemy robić... ;)
W środę rehabilitacja, a w czwartek logopeda. I to chyba
tyle na ten tydzień.
Jestem dziś bardzooo śpiąca, bo poprzednia nocka była
ciężka, więc uciekam spać.
Buziaki-ogromniaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz