piątek, 21 marca 2014

ŚWIATOWY DZIEŃ ZESPOŁU DOWNA


To dziś to dziś! Światowy Dzień Zespołu Downa! Moje święto! Nasze! Na fb pisałam już: "Dla Wszystkich Przyjaciół z zespołem Downa (ich rodzinom też) tym dorosłym i tym całkiem malutkim, tym których znam osobiście, internetowo i tym których nie znam, wszystkiego najpiękniejszego z okazji naszego święta. Życzymy Wam, abyście otrzymywali od innych taką piękną i prawdziwą miłość i życzliwość jaką Wy wszystkich obdarowujecie  :** - życzy Sarusia z rodzinką"

!!!!!!!!!!!!!!

Moje miasto jakoś szczególnie tego święta nie obchodzi.. (no przynajmniej nie dotarło do mnie, że coś jest organizowane). Ale nie znaczy to, że ja nie świętowałam...
A pamiętaliście dziś o kolorowych skarpetkach? Wiem, że niektórzy pamiętali ;) I bardzo dziękujemy, że jesteście z nami :*
My z Mamą też miałyśmy kolorowe skarpetki (ale to chyba oczywiste). W Ośrodku uświadomiłyśmy dziś 2 osoby, które o naszym święcie nie wiedziały :)
A dzień zaczął się tak... Pobudka 6:30, Euthyrox, 30min dosypiania (pozwoliłam Mamie dospać, a ja bawiłam się moim różowym supcio królikiem - kiedyś Wam go pokażę, bo bardzo lubię i potrafię długo się nim bawić), mleczko (Mama śniadanko), ubrałyśmy się (założyłyśmy kolorowe skarpetki), itd. Pozbierałyśmy się i pojechałyśmy na rehabilitację. Dziś to jakaś masakra była. Spać mi się chciało, święto miałam, myślałam, że ćwiczyć tak bardzo nie muszę, a tu to trudne ćwiczenie. Oczywiście płacz nic nie pomógł.
W drodze powrotnej, w samochodzie szybko zasnęłam. Szybkie zakupy i do domku.

Zakupowo. P.S. Widzicie moje skarpetki?

Kaszka, siku na nocnik (!) i na spacerek. Tym razem same, tzn. ja i Mama. Pojechałyśmy na Paprocany. Strasznie wiało, więc zmieniałyśmy ławkę 2 razy (dalej i dalej od wody), a jak nie wiało to było tak pięknie. Pospałam sobie 2 godzinki, a Mamusia czytała książkę na ławce. 

Paprocany

Będzie spanie..


Jest pięknie! I będzie pięknie! ... :)

Dobranoc :***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz