niedziela, 17 kwietnia 2016

Zwierzenia Mamy: Potrzeba przytulania.

Taka sytuacja: Wracamy z przedszkola wózkiem. W pewnej chwili Sara odwraca się do mnie i wyciąga ręce. Zatrzymujemy się, podchodzę z przodu wózka i przytulam Ją. I tak chyba z 3 razy.
Inna sytuacja: Jemy obiad w domu. Sara odkłada widelczyk i znowu wyciąga ręce. Siedzę blisko, więc znowu przytulasek.
Nie wspominam już o tym, kiedy odbieram Sarę z przedszkola i z radości, zdąży mnie przytulić kilka razy zanim się do końca poubieramy. Albo o tym, że w ciągu dnia sama podchodzi i po prostu mnie tuli. Takich sytuacji jest dużo.



Ktoś powie, że to źle, że nie powinno się wszystkiego rzucać i tulić na zawołanie.

Właśnie, że powinno. Przytulanie to potrzeba jak każda inna. Może właśnie w tej chwili dziecko chce upewnić się, że jesteśmy, albo teraz przypomniało sobie jak bardzo nas kocha i cieszy się ze spędzonego czasu razem. Przytulanie jest czymś czego każdy z nas potrzebuje, a już w szczególności dziecko. Nasze dziecko.

Wyobraźcie sobie taką sytuację mówicie do swojego męża/partnera (żony/partnerki), że chcecie się przytulić, a on/ona udaje, że nie słyszy. Albo sami się przytulacie i nie czujecie odwzajemnienia. Skutek: tydzień bez obiadu, no chyba, że do kwiaciarni po największy bukiet, bo przecież w jakiś sposób zostaliśmy zranieni.
Teraz przełóżcie to na myślenie dziecka... "Mama/tata nie chce mnie przytulić, pewnie mnie już nie kocha, albo zrobiłam/em coś złego i mama/tata jest zła/y."  ...yyy... I wszystko jasne.



To teraz idź i przytul swoje dzieciątko :)

2 komentarze:

  1. Przytulam i całuję moją córeczkę bardzo często. Najwspanialsze dla mnie jako matki są chwile, gdy sama do mnie podchodzi, wdrapuje się na kolana i daje buziaka, ot tak bez żadnego proszenia z mojej strony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest chyba największa nagroda dla mamy... Ta spontaniczność i bezinteresowność dziecka w okazywaniu uczuć :)

      Usuń