Wczoraj było tylko o wczoraj, a dziś małe streszczenie
ostatnich dni.
Poniedziałek:
Tydzień zaczęłam wcześnie i intensywnie. O 8:15 (!) już
miałam rehabilitację w Ośrodku z ciocią Asią. Mama zapomniała plasterka i tym
razem nóżki mam nie poklejone. A na rehabilitacji pomimo wczesnej godziny
bardzo ładnie ćwiczyłam. Chodzenie idzie mi coraz lepiej (ale to pewnie
widzieliście już na filmiku).
Po południu znowu wróciłam z Mamą do Ośrodka. Tym razem
zajęcia z psychologiem - p.ciocią Karoliną. Dawno się nie widziałyśmy i
p.ciocia Karolina mogła zobaczyć jakie robię postępy. Otrzymałam same pochwały.
I znowu Mama usłyszała, że mam potencjał, że "idę jak burza" i że
rozwijam się pięknie. Mama jak zawsze bardzo się cieszyła, że tak mnie chwalą.
Czekam na zajęcia w Ośrodku. |
Rano prywatna terapia logopedyczna z p.ciocią Anią. Ładnie i
chętnie pracowałam. Coś ciężko u mnie z tą mową. Ale nie martwimy się, bo
wszyscy (terapeuci) mówią, że skupiam się teraz bardziej na chodzeniu i że z
mową pewnie niedługo ruszę.
Samogłoski wszystkie już umiem, rozpoznaję wszystkie, nawet
próbuję wymawiać (układam buzię tak jakbym mówiła, tylko bez dźwięku). To samo
jest z wyrażeniami dźwiękonaśladowczymi (czyli jak widzę na obrazku np.krówkę
to czasem układam buźkę jakbym chciała powiedzieć "muuu", ale tego
nie słychać).
Zadania domowego tym razem nie dostałam (tzn. Mama nie
dostała :D).
Przed zajęciami z logopedą |
Środa:
O środzie i o supcio Bajkowej Równolandii już było, więc
pisać nie będę.
Czwartek:
Mama obudziła mnie wcześnie, bo drugi raz w tym tygodniu (!)
miałam zajęcia na godzinę 8:00. Tym razem neurologpeda w Przedszkolu. I tym
razem byłam tak śpiąca, że ciężko było współpracować. Siedziałam przy
stoliczku, robiłam różne zadania i oczka mi się zamykały. Po 50min. skończyłam
zajęcia, bo leżałam głową na stoliku z zamkniętymi oczkami. Taka dziś byłam
śpiąca. To chyba po wczorajszym intensywnym dniu.
Jutro rehabilitacja w Przedszkolu, a w sobotę basen.
Buziaki Misiaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz