piątek, 6 maja 2016

Zwierzenia Mamy: Zdrowe podejście.

Od zawsze robię wszystko, żeby zapewnić Sarusi jak najlepszy rozwój. Te wszystkie terapie, turnusy, ćwiczenia w domu itd. Ale od jakiegoś czasu wydaje mi się, że brakuje nam czasu na dzieciństwo.
Każdy nasz dzień jest zaplanowany. Rano przedszkole, potem szybko do domu, bo po południu już mamy jakieś terapie. Do tego dochodzą wizyty u specjalistów. Zawsze się gdzieś spieszymy.



Ostatnio rozpisywałam sobie terapie na kolejny miesiąc. I hmm.. oprócz 2 długich weekendów majowych nie mamy żadnego dnia wolnego.
Odkąd Sara poszła do przedszkola, zastanawiam się nad tym jak to wszystko jej pozmieniać. Czy ciągnąć dalej tak jak jest czy z jakiś terapii zrezygnować.
Na tę chwilę Sara ma terapie w swoim przedszkolu. Do tego terapie w Ośrodku (rehabilitacja, logopeda, psycholog, pedagog). Prywatnie chodzimy na terapię logopedyczną, integrację sensoryczną i zajęcia na basenie (wszystko raz w tygodniu). No i WWR w tym drugim przedszkolu (czyli te 4h w miesiącu). Troszkę się tego nazbierało.
I jest problem, bo z wszystkiego jesteśmy zadowolone ;) Ale czasem trzeba coś zmienić...

Matka postanowiła: Do końca roku szkolnego (czyli jeszcze 2 miesiące) zostaje jak jest. Potem i tak kończy nam się dokument na WWR i z tego właśnie rezygnujemy.
Czyli rano Sara będzie chodzić do przedszkola, a po południu zostanie tylko Ośrodek i terapie prywatne. I zobaczymy jak to będzie. 
Dzięki takiej małej zmianie znajdą się dni, kiedy po (lub przed) przedszkolu nie będzie trzeba się spieszyć.

Wydaje mi się, że musimy podejść do tego "zdrowo". Terapie, zajęcia, turnusy, ćwiczenia, to wszystko jest bardzo, bardzo ważne, ale trzeba uważać, żeby nie przegiąć w drugą stronę. 
A zabawa i czas na wygłupy jest przecież tak samo ważna w rozwoju każdego dziecka.

1 komentarz: