sobota, 21 maja 2016

Zwyczajny majowy tydzień.

No to ten.. zaległości mamy, że hoho.. Co nie co zawsze jest na fb, ale nie zawsze wszystko.
To lecimy ostatni tydzień:

Poniedziałek:
Rano byłam z Mamą u Pani Doktor. Kaszlę cały czas tak samo i po raz kolejny po osłuchaniu Pani Doktor mówi, że jestem zdrowa, że to musi być alergiczne. No ale wiadomo, Mama chorobowo przewrażliwiona, bo przecież zawsze katar i kaszel kończył się zapaleniem oskrzeli. A tu niespodzianka i jednak jestem zdrowa. Supcio. Przy okazji Mama wzięła zaświadczenie, żebym mogła jeździć na koniku.
Miałam wolne od przedszkola.

Pomagałam Mamie wyrzucać niektóre stare prace Mamy, jeszcze z czasów liceum i studiów. 

Wtorek:
Rano przedszkole. I hmm już chyba nie pamiętam co potem :D

Środa:
Rano przedszkole. Potem szybciutko na integrację sensoryczną (tą prywatną z 1%). 
Po zajęciach na kawkę do Prababci i Pradziadka. Aaa po drodze przepisać endokrynologa, bo trafiło na dzień kiedy świętujemy w przedszkolu Dzień Mamy. Przepisali na tydzień później, to dobrze, bo święto Mam jest przecież ważne ;)
Na 17:00 do Ośrodka. Miałam terapię logopedyczną z p.ciocią Gosią. Były pochwały, że się rozgadałam. Spotkałam tam też mojego zespołowego kolegę Franka.

Czwartek:
Rano przedszkole. Mama i Dziadek odebrali mnie wcześniej, bo to dzień hipoterapii. Pierwszy raz. Nie wsiadłam na konika, bo wiecie... on był prawdziwy. I duży. Ale głaskałam ładnie i czesałam razem z Panią. I na koniec jak Mama zapytała czy chcę znowu przyjechać to powiedziałam, że chcę. Bo chcę. Ale nie wiem czy usiądę na koniku.
Po hipoterapii szybciutko do domku na obiadek i po obiadku na terapię logopedyczną do p.cioci Ani (ta prywatna z 1%). Tym razem nie miałam zadania domowego. A na zajęciach pracowałam ładnie.

Nie usiadłam ;)


Piątek:
Rano przedszkole. Potem szybciutko do Ośrodka. Najpierw rehabilitacja z ciocią Asią. Broiłam i nie chciałam ćwiczyć. Troszkę mi teraz przykro, bo uwielbiam moją ciocię Asię i mam nadzieję, że Ciocia też mnie dalej lubi. Bo ja lubię najbardziej ;) Poprawię się, przynajmniej się postaram.
Po zajęciach z ciocią Asią, była terapia pedagogiczna z p.ciocią Renią. I tu też pokazałam jaki jestem uparciuch. To zdecydowanie nie był mój dzień.

Sobota:
Rano baseeeen. Moje ulubione, najlepsze zajęcia. W tym roku szkolnym przedostatnie. Było dziś dużo nurkowania i filmiki :)

Z Mamusią

Czekamy, zaraz zaczyna moja grupa.

Cześć Wszystkim

Płyniemy...

Cześć ;)
Uuuu to w nocy będzie impreza.


P.S. Jutro niedziela. Mama chyba ma dla mnie niespodziankę, podsłuchałam jak rozmawiała przez telefon z ciocią Sylwią.

Buziaki Misiaki

4 komentarze:

  1. Moje dziewczyny jak zwykle zabiegane nie ma czasu na nude ;) Ola promieniujesz ten blond ci pasuje.... :*********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaale chyba wracam do jasnego rudego :D Ty dalej ruda? :****

      Usuń
  2. Hehe no niestey nie przeszlam.z ombre na blondine.... zobaczymy jak dlugo. Mysle o rudy caly czas znow :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też właśnie blond teraz i też myślę o powrocie do rudego :D Tobie ten rudy też pasował bardzo :p

      Usuń