sobota, 11 kwietnia 2015

supcio sobota!

Aleee dziś była supcio sobota. Rano zaczęłam trzeci cykl zajęć na basenie. Było nas dziś dużo dużo. I było supcio supcio jak zawsze! Nic nie zapomniałam i cieszyłam się jak tylko Mama powiedziała, że jedziemy na basen. Pływałam jak mała rybka i idzie mi to coraz lepiej.

Raz... dwa... hop! trzy... ;)

A po południu byłam na fajnym spacerku i wiecie co? Zaczęłam sezon huśtawkowy. Jak mnie Mama posadziła na huśtawkę to była taaaaka radość. Potem troszkę pozjeżdżałam na zjeżdżalni. Tak uuuu szybko. Do domu nie chciałam wracać, ale Mama mi powiedziała, że będzie mój ulubiony jogurcik, więc wróciłam, bo mój jogurcik jest moim ulubionym.

Husiu husiu :)

Uuuuu... 


Jeszcze taka jedna niefajna rzecz, Mama mówi, że chyba będziemy musiały iść do alergologa. Dziś pojawił się taki wodnisty katar i oczka mi łzawiły cały czas i swędziały troszkę i Mama się martwi, że jakieś brzydkie pyłki mnie uczulają. Pospacerowałyśmy dziś dużo, pogoda taka, że chyba sporo tego fruwa i chyba musimy poszukać tego alergologa. Mama mówi oby nie, oby to tylko jakiś lekki katarek przeziębieniowy był, a najlepiej jakby mi to już przeszło, bo mnie to bardzo męczy.

Buziaki-ogromniaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz