środa, 29 kwietnia 2015

Jejku jejku...

Jejku jejku znowu tak długo nic nie pisałam, a to dlatego, że jakoś mamy ostatnio dużo do roboty i tak nam dni uciekają.
Taki szybciutki skrót.

Sobota:
Jak sobota to wiadomo basenowo. Jak zawsze supcio! Troszkę nurkowania, troszkę skoków do wody i troszkę nowości też było. Wiecie, że musiałam dopłynąć do Mamy całkiem sama (w pływaczkach oczywiście). A było tak, że nasze Mamy bądź Tatusiowie musieli zostawić nas z Ciociami na jednym końcu basenu, a sami poszli na drugi koniec basenu i my (dzieci) musieliśmy sami do nich "dopłynąć". I udało się wszystkim ;) Browo brawo dla Nas!

Ojejki bąbelki :p


Plusk plusk..


Niedziela:
Ohoho co to się działo. Taka rodzinna imprezka. Pierwsza moja taka duża imprezka. I wiecie jak ja pięknie tańczyłam na swoich własnych nóżkach. Mama była ze mnie bardzo dumna. A wiecie jak ja późno poszłam spać. I jeszcze chyba nie odespałam tej imprezki do dziś.

"Będzie będzie zabawa..."


Poniedziałek:
Zajęcia z psychologiem w Przedszkolu (Wczesne Wspomaganie Rozwoju). Mama chyba zapomniała, że miałyśmy mieć w tym dniu wolne. Nic, a nic nie chciałam współpracować (taka byłam zmęczona).

Wtorek:
Rehabilitacja w Ośrodku. Pięknie ćwiczyłam z ciocią Asią. I dostałam na koniec pochwałę, że tak pięknie chodzę, że jest lepiej i lepiej.

Środa:
Rano terapia logopedyczna (ta prywatna z 1%) z p.ciocią Anią.
A po południu do Ośrodka na zajęcia z pedagogiem - p.ciocią Renią.

P.S. Jutro mam tylko rehabilitację z ciocią Asią i potem długi weekend aż do wtorku.
P.S.2. Jak podobają się Wam zmiany na blogu? Widzieliście, że udostępniłam Mamie troszkę miejsca. A niech ma i się z Wami dzieli. Ale nie martwcie się, dalej ja tu rządzę. Mama zawita tu sporadycznie, jak będzie miała coś ważnego do napisania ;)
P.S.3. Jutro ostatni dzień. Jeśli ktoś się jeszcze nie rozliczał, pamiętajcie o mnie proszę :)



Buziaki-ogromniaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz