wtorek, 20 września 2016

Paczka niespodzianka.

Pewnie czytaliście już na moim fb, że jakaś infekcja się przyplątała. Jest katarek i troszkę kaszel (bo katar spływa), a przy "zespołowym małym nosku" to ciężko jest z takim katarem.
Do przedszkola nie chodzę, na terapie już też nie. Robimy wolne w tym tygodniu, żebym nabrała sił. To tak w skrócie.
Siedzę sobie w domku z Mamusią i np. dziś byłam na chwilę przewietrzyć te zarazki i poszłyśmy z Mamą załatwić bardzo ważną sprawę.


Najpierw spakowałyśmy paczkę-niespodziankę w domu. Niestety Wam nie powiemy co było w paczuszce, bo to ma być niespodzianka, a możliwe, że będzie wpis przeczytany zanim ta paczuszka dotrze na miejsce. Mama włożyła prezencik do dużej koperty i zaadresowała. Potem sama wzięłam paczuszkę i poszłyśmy na pocztę. I teraz ten prezencik poleci pewnie samolotem daleko daleko do cioci Edytki, a raczej do maluśkiej Dzidziuni.
Ja Cioci już nie pamiętam, bo widziałam ją ostatnio jak jeszcze byłam malutka (nie miałam jeszcze roku). No i ta nasza Ciocia przeniosła się za granicę i teraz już się nie widzimy tak często, więc paczuszkę musimy wysłać pocztą.
A ja dodatkowo uczę się, że taka paczka może polecieć sama, że listonosz ją potem do Cioci zaniesie. I że trzeba wcześniej włożyć do koperty, kupić znaczek i zapłacić.
Aaa no i przy okazji wysłałyśmy kolejne faktury do Fundacji.

Taką paczuszkę wyślemy małej Księżniczce <3

:)

Idziemy do Pani na pocztę.


Buziaki Misiaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz