Kolejny
(już czwarty) turnus za nami. Jak zwykle byliśmy w "Michałkowie" w
Bystrej (k.Bielska-Białej). To już takie nasze miejsce i mamy nadzieję, że tak
zostanie :) Bo wiecie ja czuję się tam już jak u siebie. Jak przyjechałam, to
wiedziałam gdzie pokoje, gdzie sale terapeutyczne, gdzie jedzonko i gdzie
zabawa. Pamiętałam też moje Ciocie i Wujka. A to przecież ważne, bo już jestem
przyzwyczajona i wtedy lepiej pracuję.
|
"Michałkowo" |
|
Taka radość |
|
Do piesia chcę |
Mamusia
wybrała mi różne terapie:
1)
Rehabilitacja ruchowa - z ciocią Emilią, potem zastępstwa z ciocią Kasią i
ciocią Mają. Wszystkie Ciocie są wspaniałe i bardzo je lubię. Jednak nie znaczy
to, że tak całkowicie pięknie zawsze ćwiczyłam. Bo wiecie... rehabilitacja
ruchowa to taka terapia na której dużo dzieci się buntuje lub płacze. Ja też
miałam czasem gorszy dzień. A przeważnie było tak, że pierwsze 40min ładnie
pracowałam, a potem już chciałam kończyć. No i wtedy to się Ciocie musiały
pomysłowością wykazać, żeby mnie (uparciucha takiego) przekonać. Powiem Wam, że
im się to udawało. Mamusi na tych zajęciach nie było, bo wtedy to chyba bym nic
nie pracowała. Na szczęście udało się i Mama zostawiła aparat na zajęciach,
więc mamy co Wam tu pokazać. Zdjęcia z ostatniego dnia, kiedy ćwiczyłam z
ciocią Mają.
p.s. To dziwne "coś" co mam założone pod koszulką to kombinezon TheraTogs.
|
Brzusio pracuje |
|
Uśmiech |
|
Na piłce |
|
Bo to wszystko nie jest takie łatwe jak się wydaje. |
2)
Terapia logopedyczna - z ciocią Anią. Ciocia Ania jest rewelacyjna (podobnie
jak wujek Piotr z którym miałam też na wcześniejszych turnusach). Między innymi
dzięki nim (i codziennym zajęciom) tak pięknie zaczynam mówić. A jak widziałam
zdjęcie cioci Ani na korytarzu to pokazywałam, że właśnie do tej cioci chce iść
na zajęcia.
|
Zaczarowana. |
|
Czytamy o Bobiku |
|
Ćwiczenia przy komputerze. |
|
Dmuchamy piórka. |
3)
Terapia pedagogiczna - z ciocią Dorotką. Ciocię Dorotkę też uwielbiam. Ciocia
ma wspaniałe podejście do dzieci i nie tylko. Powiem Wam, że Mama bardzo
chciałaby tak podchodzić do niektórych spaw jak ciocia Dorotka. Niestety nie
mamy zdjęć, bo nie zdążyłyśmy porobić (następnym razem Mama będzie chyba robić
zdjęcia na początkowych zajęciach) :(
4)
Dogoterapia - z wujkiem Piotrem i Lią. Wiem, że nudne jest powtarzanie się, ale
tu też było supcio. Bardzo polubiłam się Lią (no i Wujka też bardzo lubię).
Najbardziej oczywiście podobało mi się karmienie i łaskotanie psinki :)
|
Gili gili Lia |
|
Lia odpoczywa, a my z Wujkiem układamy pieska |
|
Jogurcik |
|
Pa pa Lia |
|
Mojaaaa :* |
|
"Am" a rączki |
|
Moja piękna praca |
5)
Integracja sensoryczna - z wspaniałą ciocią Marysią. Tu była przede wszystkim
"walka" z moją nadwrażliwością dotykową, ale nie tylko. Były
huśtawki, piłka terapeutyczna, trampolina, piłeczki, masaże, elementy
muzykoterapii, stymulacja węchowa olejkami zapachowymi itd.
|
Aaaa piłeczki |
|
Ćwiczę z ciocią Marysią |
|
Kształty |
|
Hop hop |
|
Takim rowerkiem przyjechałam z zajęć. Filmik na fb. |
6)
Terapia ręki - z nową ciocią Agnieszką. Cioci wcześniej nie znałam, więc trzeba
się zawsze najpierw przyzwyczaić. Tu byłam troszkę uparciuszkiem i nie bardzo
chciałam współpracować. Miałam inne pomysły na te zajęcia ;) Chociaż Mama mówi,
że czasem potrafiłam się na chwilkę skupić i popracować.
|
Przyczepione |
|
Kaszka |
|
Wałkujemy |
|
Swoje rączki zostawiłam na ścianie po raz kolejny ;) |
Oprócz
terapii trochę pospacerowałyśmy (to głównie w pierwszym tyg, bo potem z pogodą
kiepsko). Poznałam nowe Dzieci (pozdrawiamy sąsiada zza ściany Julka i ciocię
Anię też ;)).
Mama
mogła sobie troszkę porozmawiać, bo wiadomo.. podobne problemy, podobne
radości.
|
Na ławeczce |
|
Tu jest tak pięknie |
|
Woda |
|
Zabawa kamyczkami |
|
Biegnę |
|
Z kolegą Julkiem |
|
W bawialni |
|
Zabawa przed spaniem |
W
niedzielę odwiedzili nas babcia Jola, dziadek Włodek i ciocia Marylka i zabrali
nas na wycieczkę do Szczyrku.
|
Z Mamusią |
|
Brum brum |
|
Udaję pieska, a potem żabkę |
Wszystkim
bardzo bardzo dziękujemy za kolejny wspaniały turnus :*
Wiecie
co jest fajne, że to faktycznie jest nasze miejsce, że znamy terapeutów i oni
znają nas. Mama mówi, że bardzo ważne jest, że każdy terapeuta pamięta (lub
zagląda w swoje notatki) co robił na poprzednim turnusie. Dzięki temu może
kontynuować, widzi jakie dziecko przez ten czas zrobiło postępy itd. A ja
dzięki temu, że znam Ciocie i Wujka mogę lepiej pracować, bo znam, bo ufam, bo
nie muszę poznawać kogoś nowego, tylko od razu pięknie pracować.
Dla nas
to ważne, że nie jest to "masówka", a ja nie jestem "jakimś tam
kolejnym dzieckiem", tylko z tymi "naszymi" terapeutami jesteśmy
związani.
|
Dziękujemy <3 |
Jeszcze
raz dziękujemy i do zobaczenia chyba w marcu :)
P.S. No
i Wam Kochani też bardzo chciałam podziękować. Bo wiecie... to dzięki Wam i
Waszym dobrym serduszkom (1%) mogę jeździć na takie turnusy <3
Ciężka
praca daje efekty i my to widzimy!
Buziaki-ogromniaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz