środa, 8 czerwca 2016

Szpinakowy naleśnik, sen w talerzu i spacer po piachu, czyli dzisiaj :)

Dzisiaj. Po pierwsze wolne od przedszkola i terapii. Po drugie wizyta u mojej Pani Doktor. Co powiedziała Pani Doktor to już pewnie wiecie, bo Mama pisała na fb.
Wiecie też pewnie, że zasnęłam przy obiedzie. Ale nie wiecie, że zanim dostałam swój obiadek, Mama dała mi na skosztowanie swoje jedzonko. Dziś zrobiła szpinakowego naleśnika z pomidorem i fetą. Hmm.. dziwne to takie, zielone. Nie skosztowałam. Mama zjadła.

Hmm ciekawe co to...?

Yyyy bleee...

Nie zjem tego zielonego.

Dostałam inny obiad (prawie jak w barze) i troszkę mi się przysnęło. Buraki zostały.

Drzemka poobiednia.


A po południu razem z Mamą i babcią Jolą poszłyśmy na nasze ulubione Paprocany. Dobrze, że mamy tak blisko :) Dzisiejszy dzień to taki mały przedsmak lata.

Mamooo idziemy do wody... (blee nie pozwoliła ;))

Piasek zjada mi stopę!

Ok już może być. Stópki się przyzwyczaiły.

Hmm.. może jednak pozwoli zmoczyć chociaż paluszki ;)



Buziaki-ogromniaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz