Niedługo Dzień Matki. Z tej drugiej strony obchodzić go będę już
trzeci raz. Więc tak przy okazji troszkę o tym jak moja córeczka zmieniła moje
życie...
Jakiś czas temu miałam zupełnie inne plany. Skończyłam studia,
chciałam pracować w wymarzonym zawodzie, wyszłam za mąż, planowałam założenie
rodziny. Jednak "Ten u góry"
chciał inaczej, baa chciał lepiej. Nie wiem jak zasłużyłam sobie na taki
wspaniały prezent, ale z pewnością dostałam PREZENT IDEALNY.
Miłość! |
Moje plany zmieniły się całkowicie. Życie odwróciło się do góry
nogami. I wiecie co... z tej perspektywy wszystko jest piękniejsze!
Sara zmieniła mnie i zmienia codziennie. Zwolniłam, inaczej patrzę
na niektóre sprawy. Zauważam rzeczy, których wcześniej nie zauważałam. I cieszę
się tym.
Sara uczy mnie cierpliwości, tego, że czasem trzeba poczekać, włożyć więcej wysiłku. Ale radość jest potem 2 razy większa.
Częściej się uśmiecham, otwarłam się bardziej na ludzi. Dzięki
Sarusi poznaję wspaniałe osoby (rodziców w podobnych sytuacjach, terapeutów, no
i dzieciaczki).
Pomimo, że nie mam niczego o czym wcześniej marzyłam, mam wszystko! I
jestem szczęśliwa! Teraz już naprawdę...
Bardzo fajnie, że zdecydowałaś się pisać również jako mama. Czekamy na więcej :)
OdpowiedzUsuńNa początku trzeba mnie było troszkę do tego przekonać ;) W dalszym ciągu jest to bardziej blog Sarusi, ja będę pisać sporadycznie i zobaczymy co z tego będzie :) Pozdrawiam.
UsuńZaczytuje sie od poczatku powstania bloga i ciagle obserwuje co u Was nowego. Jestem pelna podziwu dla Twojej wytrwałości, sily i madrosci. Sarusia ma świetną mamę. Trzymam za Was mocno kciuki i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) Miło słyszeć, że Ktoś czyta (i to od początku!) bardzo się cieszymy i pozdrawiamy :)
UsuńCzyta czyta i ciagle czeka na nowosci:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń