wtorek, 5 maja 2015

Jak struś !

Obiecywałam (razem z Mamą) już chyba sto razy, albo dwieście, albo i nawet tysiąc pięćset i co...? Chodzi o te towarzyskie spotkania. Normalnie głowę to już w piasku mam (ze wstydu), prawie jak struś! Normalnie przekładamy i przekładamy i co chwilę coś i czasu nie mamy i ...
I znowu obiecujemy i mam nadzieję, że to nie obiecanki-cacanki tylko już naprawdę, że jak troszkę się nam poluzuje to zaczniemy te spotkania nadrabiać. A myślę, że to już w przyszłym tygodniu będzie tak luźniej i spokojniej.

Plany na ten tydzień mamy takie:
- wtorek - logopeda (prywatnie)
- środa - Mama załatwia ważne sprawy + rehabilitacja
- czwartek - "wycieczka na Ceglaną", czyli okulista
- piątek - rehabilitacja
- sobota - basen ;)

A Mama mi obiecała, że jak się troszkę nasz plan rozluźni, będzie mniej załatwiania i mniej stresów, to pojedziemy na jakąś wycieczkę, albo zrobimy sobie piknik, albo pojedziemy na działkę na cały dzień. I będziemy tylko odpoczywać i się bawić :) Supcio nie?!


Zgadnijcie kto sam wszedł na duże krzesło? Saaaarusia :p


Buziaki-ogromniaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz