Ostatnio pogoda nie dopisuje. Strasznie wieje. Zero
spacerów. Internet też "nie chodzi" jak powinien. U nas na szczęście
nie ma aż tak źle jak w innych regionach Polski.
A tak pisząc bardziej pozytywnie, to wczoraj przyszedł do
mnie Mikołaj. Niestety nie zdążyłam go zobaczyć, chciałam się w nocy obudzić,
ale jakoś mi się dobrze spało i przegapiłam. Może za rok poznam Mikołaja.
Gościu jest supcio! Wiecie, że on wszystkim grzecznym dzieciom rozdaje
prezenty? Ja to chyba byłam wyjątkowo grzeczna, bo dostałam naprawdę duuuużo
prezentów. Mikołaj zostawił je dla mnie pod różnymi adresami (dziwne :p). Nie
będę tu wypisywać wszystkiego, ale powiem Wam, że bardzo dziękuję Mikołajowi,
bo wszystko mi się bardzo podoba.
A tak pomijając te prezenty, to wczoraj rano miałam
rehabilitację. W Ośrodku już stoi piękna choinka i wszystko jest pięknie przystrojone.
Ćwiczyłam jak zawsze dzielnie. P.Asia powiedziała Mamie, że dawno nie płakałam
i że się cieszy, że tak pięknie ćwiczę.
A popołudniu przyszła do nas niespodzianka. Ciocia Madzia i wujek
Przemek wpadli z wizytą. Wujka Przemka jeszcze nie znałam, ale też jest fajny
(tak samo jak ciocia Madzia). Szkoda, że nie za często się z nami widują. W
każdym razie wczorajszy dzień był... supcio!
Mikołajka |
z Mamusią |
siedzę |
P.S. Zdjęcia mało wyraźne, bo robione telefonem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz