Sobota:
Rano poszłam z Mamusią i ciocią Madzią na spacerek na
Paprocany. Dawno się z Ciocią nie widziałyśmy, bo ciocia Madzia pracuje długo i
jak wraca z pracy to ja przeważnie szykuje się już do spania (kąpiel, mleczko i
łóżeczko). Było supcio. Pogoda piękna. Mama i Ciocia sobie pogadały, a ja
posłuchałam.
Jaaaa |
Jest pięknie! |
Z Mamusią :* |
Po południu imprezka urodzinowa babci Joli. Jak zawsze było
głośno, smacznie i bardzo supcio :p
"Chodź Natalko.. przytulę Cię.." |
Mama, ja, Natalka i ciocia Dosia |
Niedziela:
W sobotę broiłam do późna i w niedzielę nie chciało nam się
wstawać (Mamie się nie chciało). Poszłyśmy do kościółka na 12:00.
Po południu do prababci Cilki i pradziadka Bronka.
Poniedziałek:
Ok. 13:30 poszłam z Mamą na Paprocany i tam spotkałyśmy się
z ciocią Dosią i małą Natalką. Pod koniec spacerku nie chciałam się rozstać z
Natalką i zaczęłam troszkę marudzić.
Ja i Natalka na Paprocanach :p |
Dzisiaj pierwszy raz Mama dała mi biszkopcika. Zjadłam
(zmamlałam) prawie pół. Pychaaa :)
Po południu zostałam sama z babcią Jolą, bo Mama pojechała
do dentysty. Potem przyszła też na chwilkę ciocia Sylwia.
P.S.
Ten tydzień zapowiada się następująco:
- wtorek - brak planów
- środa - spotkanie z ciocią Natalą i małym Oliwierkiem
- czwartek - brak planów
- piątek - USG + rehabilitacja + logopeda + spotkanie zespołowych Przyjaciół
- sobota - brak planów
- niedziela - brak planów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz