poniedziałek, 14 października 2013

chorobowo i niespodziankowo


Halo halo... jest tu kto?

Zacznę może od początku, czyli od wczoraj... Słyszałam, że spotkanie zespołowych Przyjaciół się udało. Nas nie było i bardzo smutamy z tego powodu. Postaramy się następnym razem. Takie większe spotkanie już podobno jest w planach. Było by supio! ;)

Teraz to co dzisiaj... zanim zacznę pisać o wizycie u doktora, powiem Wam o tym, że znowu dostałam prezenciki (nieee.. to jeszcze nie święta). Dzisiaj dostałam spineczki od cioci Sylwii i wujka Mateusza (oni mnie chyba za bardzo rozpieszczają). Mama może mnie dalej stroić.
Dostałam też drugi prezencik (bardzo niespodziankowy).. dostałam aniołka (to chyba mój anioł stróż, bo podpisany jest moim imieniem) od rodzinki wujka Mateusza. Dziękuję bardzo bardzo :*** (i za aniołka i za spineczki).

A wracając do tego co dzisiaj... byłam z Mamą u doktora. Niestety nie było mojej dr K., w zastępstwie był dr S.
Pan doktor przepisał mi antybiotyk i inne lekarstwa. Mamy też robić inhalacje. Mam dużo pić i Mama ma często wietrzyć pokój. A to wszystko dlatego, że to paskudztwo już zeszło na oskrzela. I dobrze, że dziś poszłyśmy do doktora.
W piątek mamy przyjść do kontroli. Do tego czasu siedzimy w domu.
Mama musiała odwołać moją dzisiejszą wizytę u neurologa i endokrynologa oraz rehabilitacje do końca tego tygodnia (i oby nie trzeba było więcej odwoływać).

Po wizycie u doktora wpadła do nas ciocia Sylwia i to chyba najfajniejsza sprawa w dniu dzisiejszym ;)


Chorobowa drzemka

ZzzzzzZzz...

Buziaków Wam dziś nie poślę, bo się boję, że pozarażam :p
Dobrej nocki (p.s. może dam dziś Mamie pospać)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz