poniedziałek, 21 października 2013

choroba c.d.


Chorowanie chorowaniem, ale zaległości się troszkę narobiły.
Taki szybki skrót ważniejszych rzeczy:

Oprócz tego, że całymi dniami przesiaduję z Mamusią w domku, w piątek byłam u mojej p.dr K na kontroli. Powiedziała, że nie jestem jeszcze zdrowa. Zwiększyła mi lekarstwo do inhalacji. Troszkę innych leków odjęła i mamy się pokazać znowu w środę. Oczywiście dalej musimy siedzieć w domku i się nie przemęczać... czyli Mama znowu odwołała kolejny tydzień rehabilitacji. :(

Dziś Mama dzwoniła do Ośrodka i się okazało, że w następnym tygodniu nie ma gdzie mnie zapisać i pierwszą rehabilitację mam dopiero 04.11. To strasznie długoooo. Chyba, że ktoś coś odwoła i będą do nas dzwonić.
Jak już troszkę wydobrzeję to Mama będzie ze mną więcej ćwiczyć w domku. Przez te ostatnie dni nic, a nic nie ćwiczyłyśmy.

Dwa dni temu miałam swoje święto. Skończyłam już 10 miesięcy. To dużo. Sto lat dla mnie!

Kolejna ważna sprawa: Wczoraj Mama zauważyła, że przebił się mój pierwszy ząbek! Jupi! Lewa, dolna jedynka. Teraz mogę gryźć i jestem postrachem wszystkich. Mamę już dziś ugryzłam.. w policzek.

Dziś byłam też z Mamą u p.dr W. (endokrynolog). Pani doktor zbadała mnie, zmierzyła ciśnienie, zważyła i zmierzyła. 8,100kg i 71cm. Waga odpowiednia do wzrostu. Urosłam 3cm od ostatniej wizyty, to dużo (i to dobrze). P. dr W. bardzo podobały się też moje wyniki. Mam brać dalej 3/4 tabletki, ale na kolejną wizytę mam przyjść dopiero za 3 miesiące. Na koniec dostałam też 2 naklejki "dzielny pacjent".

Z fundacji jeszcze nam nie odpisali. Mama się martwi, że może znowu jakieś dokumenty nie doszły.


Takie ważne rzeczy ;)


Buziaki Misiaki

2 komentarze: