Chorowanie chorowaniem, ale zaległości się troszkę narobiły.
Taki szybki skrót ważniejszych rzeczy:
Oprócz tego, że całymi dniami przesiaduję z Mamusią w domku,
w piątek byłam u mojej p.dr K na kontroli. Powiedziała, że nie jestem jeszcze
zdrowa. Zwiększyła mi lekarstwo do inhalacji. Troszkę innych leków odjęła i
mamy się pokazać znowu w środę. Oczywiście dalej musimy siedzieć w domku i się
nie przemęczać... czyli Mama znowu odwołała kolejny tydzień rehabilitacji. :(
Dziś Mama dzwoniła do Ośrodka i się okazało, że w następnym
tygodniu nie ma gdzie mnie zapisać i pierwszą rehabilitację mam dopiero 04.11.
To strasznie długoooo. Chyba, że ktoś coś odwoła i będą do nas dzwonić.
Jak już troszkę wydobrzeję to Mama będzie ze mną więcej
ćwiczyć w domku. Przez te ostatnie dni nic, a nic nie ćwiczyłyśmy.
Dwa dni temu miałam swoje święto. Skończyłam już 10
miesięcy. To dużo. Sto lat dla mnie!
Kolejna ważna sprawa: Wczoraj Mama zauważyła, że przebił się
mój pierwszy ząbek! Jupi! Lewa, dolna jedynka. Teraz mogę gryźć i jestem
postrachem wszystkich. Mamę już dziś ugryzłam.. w policzek.
Dziś byłam też z Mamą u p.dr W. (endokrynolog). Pani doktor
zbadała mnie, zmierzyła ciśnienie, zważyła i zmierzyła. 8,100kg i 71cm. Waga
odpowiednia do wzrostu. Urosłam 3cm od ostatniej wizyty, to dużo (i to dobrze).
P. dr W. bardzo podobały się też moje wyniki. Mam brać dalej 3/4 tabletki, ale
na kolejną wizytę mam przyjść dopiero za 3 miesiące. Na koniec dostałam też 2
naklejki "dzielny pacjent".
Z fundacji jeszcze nam nie odpisali. Mama się martwi, że
może znowu jakieś dokumenty nie doszły.
Takie ważne rzeczy ;) |
Zdrowiej kruszynko! ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję ciociu Sylwusiu :** buziaczki
Usuń