niedziela, 30 czerwca 2013

Wycieczkowo ;)


Weekendowe plany zostały zrealizowane i.... było naprawdę supcio!

Jedziemy na wycieczkę.

W sobotę rano pojechałam na wycieczkę do Górek Wielkich. Oczywiście nie sama. Razem ze mną Mama, babcia Jola i dziadek Włodek. Wszyscy zatrzymaliśmy się u cioci Natali, cioci Ani i wujka Romka. Pogoda zrobiła się bardzo ładna, więc mogliśmy spędzić cały dzień "na powietrzu".

Jest pięknie!!!

Z Mamusią.

Na kawkę przyjechała też ciocia Marylka i wujek Jurek. Wszyscy razem poszliśmy do kawiarni na lody (ja dostałam wodę z butelki). Było to dość daleko, ale Mamusia nie narzekała i niosła mnie całą drogę. Powrotna droga była troszkę dłuższa i prowadziła przez las. Byłam troszkę zmęczona, więc zasnęłam.

Śpię sobie, a Ty mnie Mamo nieś.

Ale fajowsko!

Małe "Górki Wielkie".

Jak mi dobrze.

Relaxik

Wieczorem troszkę łobuzowałam i zasnęłam dopiero ok 23.

Mi się wcale nie chce spać.

Mama się bała, że nie będę spać i przy okazji inni też, ale zrobiłam Mamusi przyjemność i spałam aż do 6:30.  Obudziłam się zanim kogut zaczął piać. Tak tak, najprawdziwszy kogut (zamiast budzika), koguta nigdy nie widziałam i nawet nie wiem skąd go było tak słychać.
Niedziela już nie była taka fajna, tzn pogoda była deszczowa i troszkę zimna. Czas spędziliśmy w domu. Mama troszkę ze mną poćwiczyła i zrobiła masaż zewnętrzny i wewnętrzny buzi. O godz.15 wracaliśmy już do Tychów. Pewnie zostalibyśmy dłużej gdyby nie ta pogoda. 
A wiecie co ja tam widziałam.. dużo różnych zwierzątek. Krowy, dużo krówek. Widziałam gęsi, kotka i koniki też (z daleka). A przez okno widziałam jeża, prawdziwego, takiego malutkiego z kolcami. 

Krówki łaciate.

Kiciuś.

Cały wyjazd udał się wspaniale. To pierwsza taka moja wycieczka. Oby było ich więcej i więcej. Dziękuję Wam wszystkim :**

P.S. Nauczyłam się czegoś nowego. Biję brawo. Mama się bardzo ucieszyła, Dziś cały wieczór biłam brawo. Mama chciałaby bardzo żebym pokazała to w środę p.Joasi na rehabilitacji. Zobczymy... ;)

P.S. Przypadkowo w sobotę rano powiedziałam "mama" (Mama tak uważa, bo tylko ona to słyszała). A dziś rano coś w stylu "dziadek" :D (chociaż Mamie ciężko w to uwierzyć).

P.S. Jutro idę do alergologa.

Buziaczki.

6 komentarzy:

  1. Super wycieczka aż wam zazdroszcze :) A co do Twoich nowych słów to ja wierze, że to właśnie powiedziałaś "mama" i "dziadek" :) - gratuluje !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) mam nadzieję, że z malutką Natalką też kiedyś pojedziemy na wycieczkę (może być 1-dniowa :):*

      Usuń
  2. Mało tych zdjęć! Chcemy więcej! ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więcej to Mama ma na komputerze ;) Przyjdź Ciociu na kawusię to Ci pokażemy :**

      Usuń
  3. Ja słyszałam jak mówiła ciocia Sylwcia a nie dziadek! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D bo ja potrafię powiedzieć wszystko tylko tak udaję, że nie ;)

      Usuń