Posiedziałyśmy z Mamą na ławeczce (ja w mojej zielonej bryce). Troszkę potem zaczęło wiać, więc się pozbierałyśmy i pojechałyśmy do domu babci Joli i dziadka Włodka. Niestety nikogo nie było i nie miał kto nam pomóc wnieść wózek na 3 piętro, więc czekałyśmy z Mamusią na ławce przed klatką, aż wróci dziadek Włodek. W domku masażyk buzi (zewnętrzny i wewnętrzny), troszkę też poćwiczyłyśmy. Potem dziadek Włodek zawiózł mnie i Mamę do urzędu i odebraliśmy moją legitymację dla niepełnosprawnych. Teraz możemy z Mamą korzystać z różnych ulg np. darmowa jazda autobusami miejskimi.
Po południu poszłyśmy z Mamą na drugi spacerek. Tym razem odebrać babcię Jolę z przystanku koło studni (niektórzy pewnie wiedzą gdzie to), bo babcia Jola kończyła dziś pracę późno. Po drodze poszłuśmy do Kauflandu na małe zakupy.
A Wy jak spędzacie takie ciepłe wiosenne dni? ;)
P.S. My z Mamą szukamy jeszcze towarzystwa na spacerki...
Gorące buziaki
Cieniowo-słoneczkowo ;p |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz