Ostatni tydzień listopada jeszcze dość mocno zajęty (w
grudniu powinno być lżej, bo w czasie Świąt zajęć nie ma).
Poniedziałek:
Pojechałam do Szkoły na Wczesne Wspomaganie Rozwoju. Miałam
SI z p.Agnieszką.
Integracja Sensoryczna |
Wtorek:
Wszystkie zajęcia popołudniu. Najpierw z p.ciocią Gosią
(logopeda). Były piosenki i instrumenty. I takie tam jeszcze inne. Po
pierwszych zajęciach czas na 15min przerwy (trzeba dotrzymać Mamie towarzystwa
na korytarzu), a po małej przerwie zajęcia z p.ciocią Asią, czyli
rehabilitacja. 2 razy zrobiłam dziś SAMODZIELNIE 1 kroczek (to nic, że potem
prawie leżałam). W końcu muszę się kiedyś przełamać. Po zajęciach Mama i
p.ciocia Asia umówiły mi zajęcia na grudzień.
Popołudniu Mama przygotowała mi zeszyt na zajęcia z logopedą
(te z 1%). Powklejała zdjęcia (tak jak pisałam o tym już ostatnio). Będę się z
tego teraz uczyć.
Środa:
Prawie jak dzień wolny. Na 9:40 pojechałam z Mamą do
Przychodni, po nowe skierowanie. Potem wolne. Pocztą przyszedł też mój nowy
kubeczek (ten co go będę używać zamiast butelki).
Czwartek:
Na 9:00 miałam pierwsze zajęcia (w zasadzie drugie, bo
wcześniej była diagnoza) z p.ciocią Anią. Terapia logopedyczna (prywatnie,
czyli te z 1%). P.ciocia Ania pochwaliła mnie za mój piękny zeszyt (w zasadzie
to chyba powinna pochwalić Mamę). Na początku każdych zajęć będę uczyła się z
tego co tam mam (czyli jak narazie to z tych zdjęć). Zaczynamy też od
samogłosek. A dokładniej od "A". Wszędzie tylko A i A. "Lalka
robi AAA" itd. Musimy też na kolejne zajęcia przygotować kartonik z
literką A. Oprócz tego, że było mnóstwo ćwiczeń, w których pojawiła się literka
A były też inne ćwiczenia. Jak wiecie ja dalej nie umiem dmuchać np. świeczki,
albo bańki mydlane. I to też było na zajęciach (tzn. bańki były). W domu mam
uczyć się dmuchać. Dostałam nawet czerwone piórko i słomkę ;)
Kolejne zadanie domowe to śmieszne minki przed lustrem (to
już z Mamą robimy, bo lubimy się tak przed lustrem wygłupiać). Na koniec był
masaż buźki i dłoni (bo jak ręka to i buzia, czyli jak sprawne będą rączki to i
buźka zacznie coś mówić). I to też musimy robić w domku. Na koniec dostałam w nagrodę
naklejkę Słoneczko, za ładną pracę.
Takie ładne słoneczko dostałam. |
Mama jest bardzo zadowolona. Ja też zaakceptowałam p.ciocię
Anię. Ogólnie pozytywne nastawienie. Następne zajęcia za tydzień.
Piątek:
Rano pojechałam z Mamą do Ośrodka. Nocka była ciężka, więc
byłam bardzo zmęczona. Na rehabilitacji z p.ciocią Asią ćwiczyłam ładnie, choć
nie było jakiś rewelacji (to przez to zmęczenie).
Potem szybciutko do prababci Cilki i pradziadka Bronka (pół
godzinki, żeby zjeść drugie śniadanko, a Mama wypiła kawkę). Potem szybko do
Szkoły. Tym razem zajęcia z pedagogiem p.Magdą (to moje pierwsze zajęcia z
p.Magdą, która jest w zastępstwie za p.Kamilię).
A jutro.... BAAAASEN :)
Buziaki Misiaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz