Czasami jest tak, że mamy plany i nagle jeden telefon i
planów nie mamy. I tak było dziś. Rano zadzwonił Mamy telefon i odwołano nam
dzisiejsze zajęcia (z Wczesnego Wspomagania Rozwoju). Pogoda rano też nie była
zbyt ładna, więc trzeba było wymyślić coś w domu. Mama stwierdziła, że skoro
miałam mieć zajęcia, to poświęcimy dziś troszkę więcej czasu na małe ćwiczenia
w domu (nie zawsze mamy tyle czasu, żeby więcej poćwiczyć).
Był i tunel i piłeczki. Była stymulacja i masażyki. Były
piórka i bańki mydlane i nauka dmuchania (z tym u mnie ciężko). Itd.
A więcej na zdjęciach...
Ciecierzyca. Stymulacja. |
Nóżki też. |
Świderki makaroniki. |
Fasolki |
Wkładamy do pudełeczka... jedna... druga... trzecia... |
Masujemy masujemy. |
Kolorowe piórka. |
Wrzucamy orzeszek przez tubę. |
Ooo ... to dużo trudniejsze niż wrzucanie orzeszka. |
Udało się :) |
A na koniec kolejna próba zakładania okularów. Całe 5 sekund na nosie. |
Buziaki-ogromniaki
Sarusiu, jesteś cudowna! Ćwiczenia z mamą są najlepsze :) Pozdrawiamy Cię z Helenką :*
OdpowiedzUsuńJa również pozdrawiam :** (i Mama też) ;) I Helenkę też uwielbiamy :)
Usuń