O tym co wczoraj i o tym co dziś.
Niedziela:
Dzień wolny. Pogoda piękna. I coś nowego, coś co mi się
bardzo spodobało. Ale zacznę od początku...
Są 3 rzeczy po których moja Mama lubi chodzić (i ja już też
lubię, tzn. na pewno po jednej, bo dwóch pozostałych jeszcze nie próbowałam).
Po pierwsze (i najfajniejsze-podobno): Piasek, mokry piasek.
Taki piasek nad morzem, gdzie woda co jakiś czas uderza o stopy.
Po drugie: Skrzypiący śnieg pod butami. Jest mróz, słonko
świeci, śnieg wygląda jakby posypany brokatem. I skrzypi.
I po trzecie: Liście, suche kolorowe liście. Takie
szeleszczące pod butami.
Niedziela była piękna. Złota polska jesień. Coraz więcej
liści na chodnikach. I właśnie na spacerku Mama wyciągnęła mnie z wózka i
postawiła na chodniku, na tych kolorowych listkach. Łooo... supcio! Z pomocą
Mamy mogłam zrobić kilka (albo raczej więcej) kroczków. A liście szeleściły.
Potem usiadłam Mamie na butach i oglądałam te listki z bliska. Mówię Wam...
supcio spacerek.
Chodziliście kiedyś po listkach? A pomyśleliście jak
wspaniale szeleszczą? ... ;)
Jesień |
Chodzę... po listeczkach... ;) |
Mamooo zobacz jakie mam supcio listki. |
Poniedziałek:
Zaczął się kolejny dość zajęty tydzień.
Rano na 9:00 pojechałam do neurologa. Pani Doktor pooglądała
mnie, zobaczyła co potrafię nowego, porozmawiała z Mamą. Wszystko u mnie
pięknie ładnie: Budowa prawidłowa.
Wzorce postawy i ruchu ok.11mż (czyli dobrze skoro ok 12mż
dzieci zaczynają chodzić, to może niedługo zacznę, a resztę już potrafię).
Kontakt bardzo dobry. Okrzyki. Monosylaby. Gest palcem i gest "nie
ma" (nic więcej nie chciałam pokazać). Rozwój prawidłowy.
Większy nacisk na terapię logopedyczną, manualną (ręki) i
pedagogiczną.
I pokazać się za 3-4 miesiące.
Po wizycie u neurologa krótka przerwa i pojechałam z Mamą do
Ośrodka na wizytę u p.dr specj. rehabilitacji.
I tu podobnie. Pani Doktor mnie pooglądała i porozmawiała z
Mamą. Pochwaliła, że ładnie się rozwijam i że może niedługo zacznę chodzić.
Zobaczymy zobaczymy, to już zależy od tego czy będzie mi się chciało :p
Ogólnie wszystko bardzo fajnie. Mama zadowolona, bo nie było
żadnych złych wiadomości.
A tak jak już mowa o różnych zajęciach. To chyba niedługo
(październik/listopad) na moje konto w Fundacji zaczną wpływać pieniążki z 1%
za 2013r. (tak tak dopiero teraz, tyle to trwa). A jak już coś wpłynie, to Mama
może zacząć myśleć na jakie dodatkowe terapie/zajęcia mnie zapisać (to zależy
czy się nam tam coś uzbierało). Podstawą chyba będzie dodatkowy logopeda (bo z
tym u mnie najgorzej). Myślimy też o zajęciach na basenie (bo to też podobno
bardzo dobre). Dużo maluszków (takich mniejszych niż ja) już dawno chodzi na
basen, a ja byłam kiedyś w lato z Mamą tylko prywatnie). Ale nie wyprzedzajmy,
bo jeszcze nic nie mamy ;)
Troszkę się dziś rozpisałam. Jutro endokrynolog i zajęcia grupowe
ogólnorozwojowe (jeśli na nie zdążymy, bo przesunęli nam godzinę tych zajęć i nie
wiem czy zdążymy).
Buziaki-ogromniaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz