piątek, 11 kwietnia 2014

mąka i woda


Czwartek:
Odwołane zajęcia z psychologiem w Zespole Szkół Specjalnych. Szkoda, bo mam tego bardzo mało.
Czyli było wolne.

Piątek:
Rano troszkę niebo zachmurzone, troszkę zimno. Na 9:55 pojechałam z Mamą do Ośrodka na rehabilitację z p.Asią. Dalej ćwiczyłam wstawanie i chodzenie bokiem trzymając się ławeczki. Ćwiczyłam też mój brzuszek. Dwóch ciężkich ćwiczeń bardzo nie lubię i zawsze protestuję, że nie chcę, ale jakoś Mama i p.Asia mnie nie słuchają. 
Zaraz po rehabilitacji pojechałyśmy z Mamą odwiedzić ciocię Natalę i Oliwierka. Oliwier jest młodszy ode mnie o 2 tygodnie (może pamiętacie, bo już kiedyś o tym pisałam). Dawno się nie widzieliśmy. Troszkę się wstydziłam i cały czas siedziałam u Mamy na kolanach, albo stałam jej na tych kolanach mocno wtulona. Nie chciałam sama siedzieć na podłodze i bawić się z Oliwierem. No ale to przecież dlatego, że dawno się nie widzieliśmy. Potem Mama usiadła ze mną na podłodze (ja dalej na jej kolanach), Oliwier też chciał stać na kolanach mojej Mamy i w zasadzie to zmieściliśmy się oboje. Mama mówi, że jakby miała bliźniaki to też jakoś dałaby radę :D (a przecież Mama ma więcej niż bliźniaki, bo ma mnie i cały zespół). Ciocia Natala zrobiła nam dużo zdjęć, ale jeszcze ich nie mamy, wiec może potem jakieś dodamy :)
Jak Mama i ciocia Natala troszkę pogadały i wypiły kawkę, pojechaliśmy na krótki spacer, bo pogoda zrobiła się bardzo ładna. W zasadzie to Ciocia i Oliwier nas trochę odprowadzili, a potem pojechałyśmy z Mamą do domku.
Po południu odwiedziła nas ciocia Sylwia i wujek Mateusz :) Ich się nie wstydzę, więc mogłam pokazać swój charakterek ;p
Aaaa i jeszcze jedno. Dziś Mama pokazała mi coś nowego. Ostatnio Mama dała mi galaretkę, a tym razem coś innego.. troszkę podobne do kisielu, ale to nie kisiel. Wiecie, że wystarczy troszkę mąki ziemniaczanej i wody i już mogę stymulować co trzeba ;)

Mąka i woda, woda i mąka ;)

"Gotujemy" ;)


Dobrej nocki :**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz