piątek, 19 lipca 2013

Odwiedziny, spacery, rehabilitacja


Wtorek:
Po pierwsze chcę podziękować cioci Soni za supcio różowe skarpetki z Minnie. Dziękuję bardzo za "niespodzewaną niespodziankę" :*


Moje supcio skarpetki ;)

Po drugie.. pamiętacie jak wspominałam o gryzaku z siateczką, który zaleciła mi p.Justyna (logopeda). To właśnie taki dała mi Mama, a w nim ugotowane na parze jabłuszko. Najpierw nie wiedziałam o co chodzi, potem załapałam i kosztowałam jabłuszko. Troszę krzywiłam przy tym buźkę, ale potem mi nawet smakowało.


Gryzak z jabłuszkiem ;)

Po trzecie.. Rano byłam z Mamą u cioci Pauli i wujka Rafała na parapetówce. Ciocia Paula i wujek Rafał mieszkają teraz blisko nas, chyba będą częstsze spotkania ;)


Parapetówkowo ;)

Pora coś zjeść

Zamyślona


Po czwarte... Po południu przyszła ciocia Sylwusia. Ojjj jak ja za nią tęsknię <3
Po piąte... musiał też być spacerek... Paprocany.

Środa:
Spacerowo. Odwiedziłam z Mamą ciocię Sylwusię w pracy.

Czwartek:
Rano poszłam z Mamą na kawkę do cioci Marylki i wujka Jurka. Przyjechał też wujek Dominik i dziadek Włodek. Kto ma wolne ten "wakacjuje". Po południu na spacerek z Mamą i ciocią Marylką.

Piątek:
Rano znowu spotkałyśmy się z ciocią Marylką. Mama poszła do urzędu, a ciocia Marylka troszkę mnie pilnowała. Mama oczywiście nic nie załatwiła (taka biurokracja). W poniedziałek jedziemy znowu.
Potem pojechałyśmy wszystkie do parku na ławeczkę niedaleko Ośrodka ;) I kogo spotkałyśmy? Alusia ze swoją mamą (ciocią Gosią) jechały do logopedy. Ja i Mamusia pojechałyśmy do Ośrodka na 13:00, bo o tej godz. miałam rehabilitację z p.Kasią (takie wakacyjne zastępstwo). Ćwiczyłam na niebieskiej piłce, na szarym wałku i na kolankach. Na dużej piłce to nawet siedziałam (oczywiście p.Kasia musiała mnie trzymać).
Po rehabilitacji pojechałam ( w wózku) do babci Joli i dziadka Włodka.

A wiecie co dziś jest. Dziś skończyłam 7 miesięcy. Sto lat dla mnie. ;) Taka jestem już duża.

Buziaki-Misiaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz