Wczoraj
skończyłam 3 latka. Mama mówi, że to poważny wiek. 3 lata temu o 14:35 zrobiłam
Mamie psikusa i przyszłam na świat z małym gratisem. Mama się tym zbytnio nie
przejęła i każdego dnia kocha mocniej i mocniej. I ja też.
Przez te
3 latka, działo się bardzo dużo. Były i stresy i smutki, ale zdecydowanie
najwięcej było radości, bo tak Wam powiem, że u nas radości to są codziennie. O
terapiach i zajęciach i o postępach to macie na bieżąco, więc pisać nie będę.
A wiecie
co dla mnie i dla Mamy było najpiękniejsze przez te 3 lata? Oprócz tego
oczywiście, że mamy siebie i spędziłyśmy razem tyle pięknych chwil, poznałyśmy
dużooo wspaniałych ludzi (Dzieciaczki i ich Rodzice, Terapeuci, Lekarze i
oczywiście Wy - moi wspaniali Czytelnicy). :*
Aaaah i
dziękuję Wszystkim za życzenia :*
To tyle
części oficjalnej ;)
Nieoficjalnie
macie foto relację z wczorajszego dnia:
Jak tylko wstałam usłyszałam piękne sto lat (solówka w wykonaniu Mamusi ;)) i dostałam prezencik |
W sumie to bardziej Mela dostała prezencik... Ciii bo właśnie śpi ;) |
I kolejne prezenciki od całej rodzinki. Jak się potem okazało było tak przez cały dzień... Suuupcio! |
Poznajemy się... Zuza i ja |
Poranna imprezka u Prababci i Pradziadka :) Oni nie mogą, to my jedziemy z torcikiem. |
Oooo takim :) Może nie wyglądał... ale smakował ;D |
Cicho... Mama kroi tort. |
Buziaki-ogromniaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz