piątek, 7 sierpnia 2015

Afrykańskie upały

Taaaakie afrykańskie mamy upały. Mama mówi, że powinnam być do nich "genetycznie uwarunkowana" (genetycznie w sensie, że afrykańsko, a nie że zespołowo) ;)
W te upały to albo siedzę na działce w baseniku, albo w baseniku na balkonie, ale to do południa, bo po południu u nas na balkon nie da się wyjść (okna na zachodnią stronę). Czasem wcześnie rano (tak jak dzisiaj) albo pod wieczór idziemy na spacerek.
W tym tygodniu miałam tylko 1 godzinę logopedy (z 1%). Chyba Wam jeszcze nie pisałam, że zaczęłam już z p.ciocią Anią sylaby: PA, PE, PO, PU, PI, PY. No i oczywiście dalej wałkuję to co było wcześniej.
Ośrodek przez tydzień zamknięty, więc nie mam żadnych terapii.
W domu też trochę ćwiczę z Mamą, bo coś trzeba w te upały robić, skoro nie zawsze da się wyjść. Mama mówi, że takie upały to u nas nie są za fajne, że co innego w Afryce, że tam to mogą być i że kiedyś, jak podrosnę to na pewno pojedziemy.

Głowa, brzuszek, nogi...  hipopotam

Tyyyle zwierzątek ułożyłam

Pierwszy rząd ułożyła Mamusia, drugi układam ja :)

I jeszcze raz na nowych obrazkach... owieczka, gruszka, słoń...

Daj wiśnie 

A co to? To chyba do mycia garów ;) Moje magiczne sensoryczne pudełeczko.

Ćwiczę rączki i kulam wałeczek ;)

Rączki pracują :)

Mama kupiła kiedyś różnokolorowe galaretki. Dziś dostałam niebieską.

Miałyśmy z Mamą troszkę planów (wycieczek) na wakacje, ale przekładamy to aż będzie chłodniej (tzn. jakieś 26*C).

Jak już tak ogólnie piszę o nowościach to przebija mi się właśnie ostatni ząbek (dolna prawa dwójka), bo wszystkie już dawno mam, a ten jeden chyba sobie zaspał.
Uciekam spać.

Buziaki ogromniaki

2 komentarze:

  1. Sarusiu jesteś cudowną dziewczynką. Moc całusów dla Ciebie i Twojej Mamy

    OdpowiedzUsuń