piątek, 19 grudnia 2014

Mam 2 latka! :)

"(...) Następnego dnia 19 grudnia, po alarmie Mamusi pan dr skierował ją na kroplówkę OCT. Leżała Mama na porodówce, kroplówka kap kap wpływała do krwi Mamusi i coś jakby zaczęło się dziać w moim brzusiowym domku. Po 2 godzinach ok 9:50 nie miałam już w czym pływać i jakby coś mnie przesówało w dół i w dół. Po chwili przyjechała Babcia (mama mojej Mamy). Mamusia coraz bardziej cierpiała, słyszał ją chyba cały szpital. Ja nie umiałam pomóc Mamusi i opuścić mojego brzusiowego mieszkanka. Pan Doktor kazał Babci wyjść, a sam wziął wielkie, przerażające kleszcze. Taaaakie wielkie... i chwycił mnie. Mamusia cierpiała już bardzo mocno, mnie też się nie podobało jak mnie te wielkie kleszcze ciągną i ciągną, aż na chwilkę przestałam oddychać. I w końcu o 14:35 udało się !!!! Światło... lekarze, położne... wszyscy skaczą wokół mnie i Mamusi. Zabrali mnie. Tyle czasu z moją Mamusią i taka rozłąka. Jak się potem okazało to nie wszystko co "zmalowałam". Byłam bardzo słaba, leżałam w plastikowym pudle (inkubatorze). Było cieplutko, ale nie czułam serduszka Mamusi. Eeeee to nie to samo. Po dwóch dniach znowu zmieniłam miejsce zamieszkania.. Przyjechał po mnie Pan Dr (taki znany na śląsku genetyk) z całą ekipą i zabrali mnie. Mamusia prawie płacze, a oni mnie zabierają... tak bez pożegnania. Zabrali mnie na badania cytogenetyczne tzn, że podejrzewają Trisomię 21, czyli tak zwany Zespół  Downa. (...)"
Tak było 2 lata temu. Dokładnie 2 lata temu o godzinie 14:35 przyszłam na świat. Pomimo, że nie przyszłam na ten świat sama tylko z całym Zespołem, zespołem Downa, wszyscy od razu mnie pokochali (najbardziej Mamusia). Pomimo, że czasem jest trudniej niż u dzieci z 46 chromosomami (ja mam 47 chromosomów), to jestem bardzo szczęśliwa (i Mama też).
Przez te 2 latka zrobiłam niesamowicie dużo postępów. Mam 2 latka i prawie sama chodzę. Jestem bardzo energiczną dziewczynką i mam swój charakterek. Jak tylko słyszę muzykę to zaczynam tańczyć. Lubię piosenki i wierszyki z pokazywaniem (bardzo szybko łapię i wiem wcześniej co trzeba pokazywać w danym momencie). Od zawsze lubię wodę i pluskanie, a od jakiegoś czasu nawet tą głęboką wodę (nurkowanie na basenie mi nie straszne). Naśladuję wszystkich we wszystkim. Rozumiem wszystko co się do mnie mówi. Pomimo, że nie potrafię jeszcze mówić, bardzo dobrze komunikuję się z Mamą. Itd.
Aktualnie jestem Dwulatką i to bardzo (nie)typową dwulatką ;) Troszkę uparciuszka i aktoreczka (potrafię udawać jak nikt inny). Czasem próbuję coś wymusić. Robię wszystko na przekór.
Od 2 lat odkrywam świat i zamierzam to robić dalej. Czego chcieć więcej skoro każdy dzień i każde miejsce jest inne, nowe, ciekawe... a zespół Downa wcale mi w tym nie przeszkadza.

Jak tylko wstałam dostałam prezencik :)

Ciekawe co tam jest?

Ojejciu Laleczka, taka z wyglądu afrykańska (to troszkę jak ja)  :)

Księżniczka Sarusia posyła Wam buziaki? (spineczki też były prezentem)
Coś tam sobie broję ;)

Może jednak się przebiorę...

Tylko co tu wybrać...

Może chusteczka... ;)

Kolejne prezenty... A ciekawe czy w tym roku spadnie śnieg, żeby wypróbować mój nowy pojazd... ;p


P.S. Dziękuję za wszystkie życzenia :*

Buziaki-ogromniaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz