poniedziałek, 2 marca 2015

marzec.

Wiecie, że już marzec? Czyli niedługo wiosna. Czyli niedługo Światowy Dzień Zespołu Downa (21.03). Mam nadzieję, że pamiętacie. Jak my będziemy świętować to w zasadzie nie wiemy, bo będziemy z Mamą w tym czasie na moim pierwszym turnusie rehabilitacyjnym. Ale jedno jest pewne... założymy kolorowe skarpetki. Wy też o tym pamiętajcie! Możecie np. wysłać nam zdjęcie swoich kolorowych skarpetek, na pewno będzie to miła niespodzianka i dla mnie i dla Mamy.
A tak wracając do tego co w marcu, to oprócz zajęć, mamy teraz troszkę załatwiania przed wyjazdem (nie tylko spraw z tym związanych).

Jeszcze troszkę o kilku ostatnich dniach:
Sobota:
Basen. Jak zawsze. Jak zawsze było supcio! Choć nie koniecznie chciałam współpracować (szczególnie jak trzeba było pływać na desce lub z makaronami, bo ja wolę bez). A wiecie, że zostały mi jeszcze tylko 2 zajęcia, potem jedne mi przepadają, bo wyjeżdżamy i koniec. Mama będzie musiała zapisać mnie na kolejny cykl ;p

Po czasie udało się i płynę na desce.


Niedziela:
Czyli odpoczywamy.

Poniedziałek:
Dziś rano miałam zajęcia z psychologiem w Przedszkolu (wczesne wspomaganie rozwoju). Na początku ładnie ćwiczyłam, potem troszkę mi się już nudziło i uciekałam od stoliczka. Poszłyśmy też do innej sali do której trzeba wejść po schodach. I wiecie co? Weszłam na 1 piętro sama po schodach (tzn. trzymałam za rękę Mamę i Panią). Baaa ja nawet jeden raz zrobiłam taki duży krok i weszłam 2 schody na raz! (widziałam, że Mama tak czasem chodzi i też chciałam spróbować).
W przerwie między zajęciami poszłam z Mamą do prababci Cilki i pradziadka Bronka na "kawkę" (dobrze, że mamy ich tak niedaleko). A potem do Ośrodka na rehabilitację. Byłam bardzo śpiąca i troszkę też dziś broiłam na rehabilitacji. Oj ciocia Asia miała dziś ciężko. To podobno nazywa się bunt dwulatka ;)

A w domu jak to w domu. Jest zabawa i jest też nauka ;)

"Sara daj misia"

Pełne skupienie :)


P.S. Ostatnio nie bardzo chciałam siadać na nocniku (trzeba było mnie przekupić) i często uciekałam. Dziś Mama kupiła mi taką książeczkę, gdzie chłopczyk ładnie siada na nocniku. I wiecie co? Przecież ja też potrafię tak jak ten chłopczyk z książeczki i dziś ładnie (po kilku dniach przerwy) zrobiłam siku do nocnika.

Jakby ktoś miał podobne problemy jak ostatnio my .... :)


Jutro mamy wolne, ale o 10 może wpadnie ciocia Gosia, więc i tak muszę wstać. To uciekam spać :)


Buziaki Misiaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz