środa, 4 lutego 2015

Ferie.

Ostatnio jakoś nic nie piszę, bo w zasadzie nic się nie dzieje.
W sobotę byłam jak zawsze na basenie. Ostatnio to jakoś same zdjęcia basenowe dodaję (Coś nam się psuje aparat i nie zawsze chce działać. Mama czasem robi zdjęcia telefonem dlatego nie są takie wyraźne). Na basenie jak zawsze supcio. Cieszę się, że mogę chodzić na takie fajne zajęcia (a to wszystko dzięki Wam :*).

Jest basen, jest radość!

Płyniemy statkiem 

Tor przeszkód. 

Idę, idę do Ciebie Mamoo... plusk.

Pada deszczyk pada ;)


A tak poza tym to zaczęły się ferie i jakoś mam mniej zajęć.
Poniedziałek był wolny, we wtorek miałam mieć zajęcia z logopedą (pryw.), ale mam je przełożone na piątek. Dziś też miałam wolne. Dawno tak nie było, żeby 3 dni w tygodniu były wolne. Wolne od zajęć poza domem, ale to nie znaczy, że wolne całkowite. Mama coś tam mi zawsze wymyśla. Spacerki też są (zależy od pogody).
Jutro już czwartek i przez najbliższe 3 dni mam aż 6 zajęć:
- czwartek - rehabilitacja (w Ośrodku) + bilans 2latka
- piątek - logopeda (prywatnie) + psycholog (w Ośrodku) + pedagog (w Ośrodku)
- sobota - basen ;)
Mama tak patrzy do kalendarza i musimy zapisać się na kilka kontrolnych wizyt lekarskich (tych których nie trzeba załatwiać kilka miesięcy wczesniej). Oj 2 ostatnie tygodnie lutego będą chyba bardzo zajęte.

Uciekam do łóżeczka, bo rano wcześnie wstaję.
Dobranoc :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz