Pierwszy tydzień od końca wakacji już minął. Nam całkiem
spokojnie. W sumie zaczęłam dopiero od piątku :D
Piątek:
Rehabilitacja w Ośrodku. Idzie mi coraz lepiej. W zasadzie
nie protestuję już tak
bardzo jak na początku. Dalej ćwiczę chodzenie. Dalej na koniec zajęć muszę
przejść cały ośrodek na własnych nóżkach (z małą pomocą p.Asi). Baa.. Powiem
Wam nawet, że jak już zobaczę na końcu korytarza moją Mamusię to idę do niej z
uśmiechem. A Mama mnie zawsze chwali i przytula za to, że jestem taka dzielna.
Mam już nowy plan na wrzesień.
Sobota i Niedziela:
I znowu wolne. Jest taka piękna pogoda, że dużo z Mamą
spacerujemy.
Jeszcze nie wszystkie zajęcia mi się zaczęły dlatego mam na
razie tak luźno. Do niektórych doktorów też dopiero się będę zapisywać (do tych
co prywatnie lub do tych w Ośrodku, bo do nich nie trzeba zapisywać się pół
roku wcześniej).
Oprócz moich zajęć mamy troszkę spraw z Mamą, które trzeba
pozałatwiać (jak zwykle wszystko w jednym czasie).
A tak z tych milszych, całkiem supcio spraw to mamy
zaległości w spotkaniach towarzyskich. Wszyscy już chyba z wakacji powracali,
trzeba się teraz troszkę ogarnąć (jak to zawsze we wrześniu) i można się
spotykać :)
Gotowa do wyjścia... (jak zwykle poczesana po swojemu ;p) |
Mamoooo idziemyyy? ;) |
Buziaki Misiaki
Jestes sliczna Sarusiu
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam
Usuń