Halo halo? Jest tu kto w sobotę wieczorem? Ja jestem i piszę
kolejną notkę. Dziś troszkę o postępach i o "niepostępach".
1) Już napisała Mama na moim facebook'u, że po raz 3 sama
założyłam skarpetkę. Mama robi z tego wielką rzecz, a przecież ja tak bardzo
lubię sama ubierać różne ubranka na siebie, że to przecież oczywiste, że w
końcu musiało mi się udać założyć tą skarpetkę (yyyy jakoś mało po polsku to
zdanie napisane, ale w końcu jestem dzieckiem).
2) Takim byłam niejadkiem i cały czas się to poprawia. Jem
coraz więcej i więcej nowości (niektóre to już dawno powinnam jeść). I coraz
więcej obiadków gotowanych, a nie tylko słoiczki jak kiedyś ;)
3) Ostatnio w czwartek na rehabilitacji, chyba był przełom.
Nie płakałam już tak bardzo (w zasadzie to Mama mnie prawie nie słyszała).W
końcu też ładnie ćwiczyłam wszystko co p.Asia chciała i dostałam wielką
pochwałę.
(P.S. W czwartek też były ostatnie zajęcia z p.Kamilią -
pedagogiem)
4) I najnowsza nowość! Coraz częściej próbuję stać "bez
trzymanki" (czyli nie przy stoliku, łóżku itd.). Sama jeszcze wstać i stać
na środku pokoju nie umiem. Ale np. wczoraj wstawałam przy lustrze (z szafy),
puszczałam się rączkami, cieszyłam się, że stoję 3 sekundy i padałam na pupę.
Potem Mama mnie już łapała, bo robiłam tak chyba z 40 razy i Mama się bała, że
pampers nie jest wystarczająco miękki :D
Czasami kiedy Mama trzyma mnie za rączki i potem puści to
też stoję kilka sekund sama. Czasem muszę "się trzymać" np. zabawki
albo książeczki.
5) I teraz te "niepostępy". Nie chcę nosić tych
okularków. Nie lubię mieć nic na nosie/głowie. Postępu nie ma żadnego. A nawet
jest gorzej... Mama się martwi i nie umie mnie do tego przekonać.
Jak na razie to tyle. Nic więcej mi się nowego nie
przypomina.
Uuups! To chyba fotelik Antosia ;) (ale jeszcze się mieszczę) |
Buziaki Misiaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz