sobota, 27 września 2014

O postępach i "niepostępach"

Halo halo? Jest tu kto w sobotę wieczorem? Ja jestem i piszę kolejną notkę. Dziś troszkę o postępach i o "niepostępach".

1) Już napisała Mama na moim facebook'u, że po raz 3 sama założyłam skarpetkę. Mama robi z tego wielką rzecz, a przecież ja tak bardzo lubię sama ubierać różne ubranka na siebie, że to przecież oczywiste, że w końcu musiało mi się udać założyć tą skarpetkę (yyyy jakoś mało po polsku to zdanie napisane, ale w końcu jestem dzieckiem).

2) Takim byłam niejadkiem i cały czas się to poprawia. Jem coraz więcej i więcej nowości (niektóre to już dawno powinnam jeść). I coraz więcej obiadków gotowanych, a nie tylko słoiczki jak kiedyś ;)

3) Ostatnio w czwartek na rehabilitacji, chyba był przełom. Nie płakałam już tak bardzo (w zasadzie to Mama mnie prawie nie słyszała).W końcu też ładnie ćwiczyłam wszystko co p.Asia chciała i dostałam wielką pochwałę.
(P.S. W czwartek też były ostatnie zajęcia z p.Kamilią - pedagogiem)

4) I najnowsza nowość! Coraz częściej próbuję stać "bez trzymanki" (czyli nie przy stoliku, łóżku itd.). Sama jeszcze wstać i stać na środku pokoju nie umiem. Ale np. wczoraj wstawałam przy lustrze (z szafy), puszczałam się rączkami, cieszyłam się, że stoję 3 sekundy i padałam na pupę. Potem Mama mnie już łapała, bo robiłam tak chyba z 40 razy i Mama się bała, że pampers nie jest wystarczająco miękki :D
Czasami kiedy Mama trzyma mnie za rączki i potem puści to też stoję kilka sekund sama. Czasem muszę "się trzymać" np. zabawki albo książeczki.

5) I teraz te "niepostępy". Nie chcę nosić tych okularków. Nie lubię mieć nic na nosie/głowie. Postępu nie ma żadnego. A nawet jest gorzej... Mama się martwi i nie umie mnie do tego przekonać.

Jak na razie to tyle. Nic więcej mi się nowego nie przypomina.

Uuups! To chyba fotelik Antosia ;) (ale jeszcze się mieszczę)


Buziaki Misiaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz