czwartek, 3 lipca 2014

O wtorku, o środzie i o czwartku...


Wtorek:
Rehabilitacja. Oprócz mojej p.Asi była też inna Pani - Pani Praktykantka. Ja jak zawsze (od jakiegoś czasu) troszkę płakałam (dalej nie umiem się przyzwyczaić, że Mamy nie ma). Miałam nawet ze sobą moją Lalę (taki "łącznik" między mną, a Mamą), ale nic to nie pomogło. Uparłam się po prostu i bez Mamy mi źle.
Postępy robię, nóżki mam coraz mocniejsze, jak mam motywację to ładnie potrafię sama przejść przy ławce/stoliku/łóżku z jednego końca na drugi. Mama się cieszy.
P.S. Mama musiała pochować wszystko co leżało zawsze na stoliku, a czegoś takiego jak serwetki czy obrusy to u nas nie znajdziecie.

Środa:
Mała wycieczka. Małe spotkanie Mam i Dzieci :D
Rano przyjechała po nas ciocia Dosia z Natalką i pojechałyśmy (oczywiście moja Mama też) odwiedzić ciocię Sylwię i Antosia. Powiem Wam, że razem z Natalką i Antosiem umówiliśmy się, że damy troszkę odpocząć naszym mamom (a niech sobie pogadają) i zrobiliśmy sobie małą drzemkę w tym samym czasie ;) Tylko niech się za bardzo nie przyzwyczajają, bo jak tylko Antek podrośnie to będziemy w trójkę broić.

Czwartek:
Dzisiejszy dzień był bardzo logopedyczny.
Na 12:00 pojechałam z Mamą do Ośrodka na zajęcia z p.Justyną. Poszłam najpierw sama, ale po krótkim czasie już wołałam Mamę, bo nie spodobał mi się Mały Głód. Mama przyszła i już było ok i ładnie ćwiczyłam z p.Justyną. Nowe zadanie mamy takie, że uczymy się gestu "daj", bo nie zawsze to pokazuję jak trzeba. W Ośrodku spotkałam moich dwóch kolegów z zajęć grupowych: najpierw Mateuszka, a  potem Adasia.
Po zajęciach u p.Justyny szybciutko pojechałam zjeść obiadek i na 14:00 do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej na (drugie i ostatnie tam) zajęcia z logopedą. Pamiętacie pewnie jak pisałam dlaczego nie przyznano mi tam więcej zajęć (tylko te 2 razy). Szkoda. Poćwiczyłam dziś dmuchanie piórek, wiatraczka i baniek mydlanych. Jeszcze mi to nie idzie. Robię piękny dziubek, idealny do dmuchania, ale to tyle, bo jakoś dmuchnąć nie umiem. Będziemy to ćwiczyć. Za to zostałam pochwalona, że pięknie cały czas trzymam zamkniętą buźkę i języczek nie wystaje.
Poza tym pogoda robi się piękna, więc korzystam (spacerowo).

Spacerowo.

Dziubek ;)


Jutro rehabilitacja. Uciekam spać.

Buziaki Misiaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz