Poniedziałek:
Na 10:00 pojechałam z Mamą do Zespołu Szkół Specjalnych na
Wczesne Wspomaganie Rozwoju, a dokładniej na gimnastykę korekcyjną. Gimnastyka
korekcyjna, wcale nie była gimnastyką korekcyjną, bo przecież jestem za
malutka. W zasadzie to zamiast gimnastyki korekcyjnej będę miała bardziej
integrację sensoryczną. Mama się cieszy i ja też. Pierwsze zajęcia bardzo mi
się podobały. Była huśtawka, był tor przeszkód i tunel. Piosenki też były (z
pokazywaniem oczywiście) i masażyki i inne. I to jeszcze nie wszystko z tego co
będzie. Supcio!
Miałam mieć godzinną przerwę i kolejne zajęcia z
psychologiem, ale niestety mi je przełożyli na inny dzień.
Aaa no i co najważniejsze... Skończyłam 17 miesięcy. Jestem
dużą dziewczynką i bardzo dużo już potrafię. Co dzień odkrywam świat. Wstaję
już coraz lepiej przy stolikach, skrzyniach, drabinkach itp. (w zasadzie bez
problemu). I tak sobie mogę stać i się bawić. Jestem też coraz bardziej
zbuntowana. Pokazuję co mi się podoba, a co nie ;)
Wtorek:
Ostatni dzień kiedy dostaję krople do oczu. Na 12:00
pojechałam z Mama i dziadkiem Włodkiem do Katowic na Ceglaną. W poczekalni
czekaliśmy ok. godziny i w końcu nas zawołali. Pani Doktor zrobiła
dokładniejsze badanie. Troszkę mi poświeciła do oczek i powiedziała mamie, że...
astygmatyzm (czyli potrzebne będą okularki). Ehh... Mama miała nadzieję, że się
bez tego obędzie. Za pół roku mamy przyjechać znowu do kontroli. A w
najbliższym czasie czeka nas wizyta u optyka, bo trzeba jakieś okularki wybrać.
Jeszcze zobaczymy czy będę chciała je nosić ;)
Po południu byłam na spacerku iii na huśtawce :)
Patrzę jak Chłopczyk się huśta. |
;) |
Jutro mamy dzień wolny. Taka piękna pogoda, więc trzeba skorzystać i pójść na spacerek.
Buziaki-ogromniaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz