W piątek odwiedziła nas ciocia Dosia i Natalka. Byłam
bardzo niewyspana i nie miałam humorku. Mało pobawiłam się z Natalką, bo co
mnie Natalka zaczepiała to ja płakałam (chyba z tego niewyspania, bo przecież kocham
Natalkę i lubię się z nią bawić).
W sobotę tak się bawiłam, tak czworakowałam, że weszłam w
krzesło. Myślałam, że je przestawię, bo przecież co to takie krzesło. Jednak
okazało się, że to wcale nie takie słabe krzesło, bo wygrało. Stało dalej nieruchomo,
a ja zostałam z siniakiem na czole (moim pierwszym siniakiem). Troszkę
zabolało, ale Mama podmuchała i przestało.
Widzicie mojego pierwszego siniaka na czole? Krzesło wygrało. |
W niedzielę rano byłam z Mamą i babcią Jolą w kościółku. A
popołudniu byłam u prababci Cilki i pradziadka Bronka. Rano nie miałam swojej
drzemki (no troszkę tylko w kościółku mi się "drzemło"), więc byłam
marudna. Zrobiłam sobie drzemkę u Prababci i Pradziadka, a potem w nocy nie
chciałam spać, tzn. broiłam.
Dziś jest już poniedziałek. Rano na 9:15 byłam z Mamą na
rehabilitacji. P.Asia bardzo mnie pochwaliła, że nóżki już takie silne i że
chyba niedługo będę wstawać. No przecież (nie chwaląc się) tak dzielnie ćwiczę
to jakby mogło być inaczej ;) Ćwiczyłam dziś na dużej niebieskiej piłce i z
wielkim wałkiem. Dalej uczę się wstawać.
Pod koniec zajęć Mama i
p.Asia uzgodniły terminy na marzec.
Planów na ten tydzień mamy dość dużo:
- wtorek - zajęcia grupowe ogólnorozwojowe (w PWI),
- środa - rehabilitacja + logopeda (w PWI)
- czwartek - brak planów
- piątek - logopeda (w PPP)
- sobota - brak planów
- niedziela - brak planów
Uciekam, bo jest taka piękna pogoda, słoneczko tak pięknie
świeci i niedługo idę z Mamą na spacerek.
Buziaki-ogromniaki
P.S. Miałam troszkę przerwy, ale ostatnio znowu zrobiłam co trzeba do
nocnika. To już 9 raz :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz