czwartek, 13 lutego 2014

O pobierniu krwi, o rehabilitacji i wizycie u neurologa i o foteliku


Zacznę dziś od końca, czyli od tego co dziś. Budzik zadzwonił o 5:50 !!! Mama dała mi Euthyrox i dosypiałyśmy jeszcze 30min. Potem dostałam mleczko. Ubrałyśmy się z Mamusią i wyszłyśmy na ten mróz (gdzie ta "wiosna"?). Dziś troszkę odwrotnie, bo dziś ja pojechałam z Mamą na pobieranie krwi, a nie Mama ze mną. Żeby Mama się nie bała musiałam jej potowarzyszyć. Mama nic, a nic nie płakała. Taka dzielna jest ;)
Teraz troszkę o tym co wczoraj, bo wczoraj troszkę tego było. Na 12:10 pojechałam z Mamą do Ośrodka na rehabilitację. Zanim przyszła po nas p.Asia poznałam nowego kolegę Adasia (14miesięcy). Tzn. z widzenia już go znałam, bo chodzimy razem na zajęcia grupowe ogólnorozwojowe, ale wczoraj troszkę go pozaczepiałam. To teraz już się chyba znamy ;)
Potem przyszła po mnie p.Asia. Zrobiłam "papa" i pożegnałam się z moim nowym kolegą.
Nie miałam wcześniej swojej drzemki, więc byłam marudna. Na jednym trudnym ćwiczeniu znowu troszkę protestowałam, ale ogólnie nie było źle. Po rehabilitacji miałam wizytę u neurologa (też w Ośrodku). Miałyśmy jeszcze troszkę czasu, więc poczekałyśmy na korytarzu. Byłam taka śpiąca i zasnęłam u Mamy na rękach. Niedługo po tym przyszła P.Doktor i musiałam wstawać. Pokazałam wszystko co potrafię. Mama porozmawiała z P.Doktor. Rozwijam się bardzo ładnie. Ruchowo jestem gdzieś na poziomie 11miesięcy (czyli wcale nie tak bardzo do tyłu), a to wszystko dzięki rehabilitacji i ćwiczeniom. U P.Doktor mam się pokazać gdzieś za 5 miesięcy.
W drodze do domu zasnęłam. Tak dobrze mi się spało, że w domu spałam może 2h. Wow! Taka długa drzemka pozmieniała mi troszkę w moim rytmie dnia i wieczorem wcale nie chciało mi się spać.
Wczoraj jeszcze zanim wróciłyśmy do domu, pojechałam z Mamą odebrać mój nowy fotelik, który Mama wcześniej zamówiła. Od jutra podobno (o ile gdzieś pojadę autem) będę siedzieć przodem do jazdy jak duża dziewczynka, a nie jak malutki dzidziuś. Ciekawe jak to jest ;)

3... 2... 1... 0 !!! Lecimy ;) (przymiarka)

A w domu:

Cześć Sarusia

P.S. Chciałam dodać filmik i znowu coś się popsuło :( Mama próbuje naprawić.

Buziaki Misiaki 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz