Zacznę dziś od końca, czyli od tego co dziś. Budzik
zadzwonił o 5:50 !!! Mama dała mi Euthyrox i dosypiałyśmy jeszcze 30min. Potem
dostałam mleczko. Ubrałyśmy się z Mamusią i wyszłyśmy na ten mróz (gdzie ta
"wiosna"?). Dziś troszkę odwrotnie, bo dziś ja pojechałam z Mamą na
pobieranie krwi, a nie Mama ze mną. Żeby Mama się nie bała musiałam jej
potowarzyszyć. Mama nic, a nic nie płakała. Taka dzielna jest ;)
Teraz troszkę o tym co wczoraj, bo wczoraj troszkę tego
było. Na 12:10 pojechałam z Mamą do Ośrodka na rehabilitację. Zanim przyszła po
nas p.Asia poznałam nowego kolegę Adasia (14miesięcy). Tzn. z widzenia już go
znałam, bo chodzimy razem na zajęcia grupowe ogólnorozwojowe, ale wczoraj
troszkę go pozaczepiałam. To teraz już się chyba znamy ;)
Potem przyszła po mnie p.Asia. Zrobiłam "papa" i
pożegnałam się z moim nowym kolegą.
Nie miałam wcześniej swojej drzemki, więc byłam marudna. Na
jednym trudnym ćwiczeniu znowu troszkę protestowałam, ale ogólnie nie było źle.
Po rehabilitacji miałam wizytę u neurologa (też w Ośrodku). Miałyśmy jeszcze
troszkę czasu, więc poczekałyśmy na korytarzu. Byłam taka śpiąca i zasnęłam u
Mamy na rękach. Niedługo po tym przyszła P.Doktor i musiałam wstawać. Pokazałam
wszystko co potrafię. Mama porozmawiała z P.Doktor. Rozwijam się bardzo ładnie.
Ruchowo jestem gdzieś na poziomie 11miesięcy (czyli wcale nie tak bardzo do
tyłu), a to wszystko dzięki rehabilitacji i ćwiczeniom. U P.Doktor mam się
pokazać gdzieś za 5 miesięcy.
W drodze do domu zasnęłam. Tak dobrze mi się spało, że w
domu spałam może 2h. Wow! Taka długa drzemka pozmieniała mi troszkę w moim
rytmie dnia i wieczorem wcale nie chciało mi się spać.
Wczoraj jeszcze zanim wróciłyśmy do domu, pojechałam z Mamą
odebrać mój nowy fotelik, który Mama wcześniej zamówiła. Od jutra podobno (o
ile gdzieś pojadę autem) będę siedzieć przodem do jazdy jak duża dziewczynka, a
nie jak malutki dzidziuś. Ciekawe jak to jest ;)
3... 2... 1... 0 !!! Lecimy ;) (przymiarka) |
A w domu:
Cześć Sarusia |
P.S. Chciałam dodać filmik i znowu coś się popsuło :( Mama próbuje naprawić.
Buziaki Misiaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz